Ekstraklasa: Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk. "Biało-zieloni" nowym liderem Ekstraklasy

Piłkarze Lechii Gdańsk wygrali w Lubinie z Zagłębiem 2:1 (2:0) w meczu 12. kolejki ekstraklasy.

2016-10-15, 23:15

Ekstraklasa: Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk. "Biało-zieloni" nowym liderem Ekstraklasy

Lechia w pierwszej połowie była zdecydowanie lepszym zespołem, co udokumentowała dwoma golami. Po przerwie Zagłębie rzuciło się do odrabiania strat, ale zdołało zdobyć tylko jedną bramkę. Gdańszczanie po wygranej w Lubinie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy.

Lechia dominowała na boisku od początku spotkania i już po pięciu minutach udokumentowała to golem. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Wolskiego najwyżej w polu karnym wyskoczył Rafał Janicki i strzałem głową nie dał szans Martinowi Polackowi.

Po szybkim zdobyciu gola goście wcale nie zamierzali się cofnąć do obrony i szukać szans w kontratakach, ale dalej nacierali i prowadzili grę. Trener Zagłębia Piotr Stokowiec swoim podopiecznym pokazywał, aby podeszli śmielej z pressingiem, ale zawodnicy Lechii świetnie sobie z naciskami rywali radzili. Wychodzili na pozycje, szybko wymieniali podania i długimi okresami gospodarze tylko biegali za piłką.

Powiązany Artykuł

piłka nożna 1200 F.jpg
Ekstraklasa

Drugiego gola dla Lechii mógł zdobyć Wolski, ale uderzając zza pola karnego trafił w poprzeczkę. Kilka minut później było już jednak 0:2. Po świetnej koronkowej akcji sam w polu karnym znalazł się Grzegorz Kuświk i pewnym strzałem trafił do siatki.

Po kilku chwilach mogło być już 0:3. Po dośrodkowaniu Wolskiego głową strzelał Milos Krasic, ale Polacek wykazał się świetnym refleksem i zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Później jeszcze gola mógł zdobyć Sławomir Peszko, lecz zmierzającą do bramki piłkę z linii bramkowej wybił Jarosław Jach.

Trener Stokowiec nie czekał na przerwę i jeszcze w pierwszej połowie posłał na boisko drugiego napastnika Martina Nespora. Od tego momentu lubinianie też zaczęli stwarzać sobie sytuacje, lecz Vanja Milinkovic-Savic zachował czyste konto.

Po czterech minutach drugiej połowy bramkarz gości musiał w końcu sięgnąć do siatki. Po dośrodkowaniu Jakuba Tosika Milinkovic-Savic zdołał obronić strzał Michala Papadopulosa, ale do odbitej piłki pierwszy dopadł Nespor i było już tylko 1:2.

Szybko zdobyty gol uskrzydlił Zagłębie, które uzyskało przewagę i zepchnęło rywali do obrony. Lubinianie zaczęli grać dokładniej, ale również szybciej i obrona gości znalazła się w opałach. Bramkę na 2:2 mógł zdobyć Nespor, a przede wszystkim Łukasz Piątek, który strzelał z pola karnego i fatalnie spudłował.

Lechia przetrzymała napór rywali i ponownie zaczęła kontrolować wydarzenia na boisku. Gdańszczanie co prawda nie przeważali jak w pierwszej połowie, ale oddalili grę od własnego pola karnego. Trener Stokowiec do końca walczył o remis, posłał na boisko wracającego po kontuzji Filipa Starzyńskiego, za obrońcę Sebastiana Maderę wstawił napastnika Adama Biksę, ale lubinianie nie zdołali doprowadzić do remisu.

Zamiast zdobyć gola w końcówce stracili za to Tosika, który za drugą żółtą kartkę musiał opuścić boisko.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Nowak (trener Lechii): Całe spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej połowie zagraliśmy jedno z najlepszych 45 minut w naszej wspólnej pracy. To było coś niesamowitego. Mogliśmy tych bramek zdobyć jeszcze kilka, a nie tylko dwie. Uczulałem w przerwie, że przy dwójce napastników u rywali trzeba być czujnym, że na pewno będą dośrodkowania. I niestety stało się. Ta bramka może nie podcięła nam skrzydeł, ale wkradała się niepewność w naszą grę. Później dokonaliśmy zmian i udało się uspokoić grę a w końcówce mogliśmy zdobyć jeszcze jednego gola. Życzyłbym sobie, aby nasze kolejne spotkania wyglądały tak, jak pierwsza połowa dzisiaj.

Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): Zagraliśmy fatalnie, źle pierwsze 30 minut, a z taką drużyną jak Lechia nie można sobie na to pozwolić. Dokonywaliśmy roszad, aby pobudzić zespół i się to udało. Dzięki temu kibice oglądali ciekawe widowisko, a my do końca dążyliśmy do wyrównania. Nie udało się, ale drużyna dobrze zareagowała i to mnie napawa optymizmem. Nie udało się nawet zremisować, ale pokazaliśmy, że potrafimy grać i zepchnąć do obrony nawet taką drużynę jak Lechia. Liczę, że zagramy jeszcze dwa razy z nimi w tym sezonie. Pierwszą bitwę przegraliśmy, ale będą jeszcze dwie i liczę, że te ewentualne dwa pojedynki będą równie emocjonujące, jak ten dzisiaj.

KGHM Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Rafał Janicki (5-głową), 0:2 Grzegorz Kuświk (31), 1:2 Martin Nespor (49).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Jakub Tosik, Jarosław Kubicki, Martin Nespor. Lechia Gdańsk: Marco Paixao. Czerwona kartka za drugą żółtą – KGHM Zagłębie Lubin: Jakub Tosik (86).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 8 317.

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek – Jakub Tosik, Sebastian Madera (78. Adam Buksa), Jarosław Jach, Dorde Cotra – Krzysztof Janus, Jarosław Kubicki, Adrian Rakowski (39. Martin Nespor), Łukasz Piątek, Łukasz Janoszka – Michal Papadopulos (70. Filip Starzyński).

Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic – Paweł Stolarski, Joao Nunes, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Sławomir Peszko (80. Flavio Paixao), Simeon Sławczew, Milos Krasic, Rafał Wolski (65. Steven Vitoria) – Grzegorz Kuświk (65. Lukas Haraslin), Marco Paixao.

man

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej