Primera Division: Real Madryt - Leganes. "Królewscy" zapomnieli o Legii, koncert Garetha Bale'a
Kibice Realu Madryt drżeli o formę zespołu po rozczarowującym remisie w środowym spotkaniu z Legią w Lidze Mistrzów (3:3). Mogą odetchnąć z ulgą - "Królewscy" bez problemu pokonali Leganes 3:0.
2016-11-06, 13:49
To był stresujący tydzień dla 11-krotnego triumfatora Pucharu Europy i jego kibiców. Real przyjechał do Warszawy jak "po swoje", a ledwo zremisował 3:3 z mistrzem Polski. Zastanawiano się, czy słabsza dyspozycja nie przełoży się na niedzielne spotkanie z beniaminkiem La Liga z Leganes. Kibice odetchnęli z ulgą.
Tak jak przy Łazienkowskiej pierwsze skrzypce w ekipie Zinedine'a Zidane'a grał Walijczyk Gareth Bale. Opromieniony rekordową umową Walijczyk jak najszybciej chce spłacić dług wdzięczności i znowu był najlepszy w ekipie "Los Blancos".
Na gola kibice na Bernabeu musieli czekać do 38. minuty. Bale wykorzystał podanie Isco, minął bramkarza i dał prowadzenie gospodarzom. Drugi cios zadał w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy najlepiej odnalazł się w zamieszaniu po rzucie różnym. To jego ósmy dublet w historii występów w Realu. Wynik ustalił Alvaro Morata.
REKLAMA
Youtube.com
Real zagrał po raz siódmy w niedzielę w samo południe (godzina dostosowana pod fanów... z Azji) i odniósł siódme zwycięstwo. Kibiców cieszy też powrót na boisko kontuzjowanego przez ostatni miesiąc Chorwata Luki Modricia, który w drugiej połowie zmienił rodaka, Mateo Kovacicia. Z drugiej strony znów nieprzekonująco zagrał lider zespołu Cristiano Ronaldo, który w tym tygodniu ma parafować podpis na umowie, która zwiąże go z Realem do 2021 roku, a więc pewnie do końca kariery.
Dzięki wygranej stołeczny klub na pewno nie straci pierwszego miejsca w tabeli. Ma 27 punktów i czeka na odpowiedź Barcelony, która wieczorem gra z Sevillą. Teraz wyprzedza Katalończyków o pięć punktów. Leganes przegrało czwarty mecz z rzędu i ugrzęzło na 17. miejscu.
Kuba Czernikiewicz
REKLAMA
REKLAMA