ME piłkarek ręcznych: Polki nie zatrzymały wicemistrzyń świata, ale wciąż mają szanse na awans

2016-12-06, 20:33

ME piłkarek ręcznych: Polki nie zatrzymały wicemistrzyń świata, ale wciąż mają szanse na awans
Polka Joanna Drabik podczas meczu grupy B Polska - Holandia w trakcie Mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet . Foto: PAP/Marcin Bielecki

Polskie piłkarki ręczne przegrały w Kristianstad z Holenderkami 21:30 (11:14) w swoim drugim meczu na mistrzostwach Europy, rozgrywanych w Szwecji.

Posłuchaj

- Doznałyśmy porażki, ale nasza młoda drużyna jest bogatsza o nowe doświadczenia - podkreśla rozgrywająca reprezentacji Alina Wojtas (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To druga porażka Polek w fazie grupowej tego turnieju.

Spotkanie miało podobny przebieg do inauguracyjnego, przegranego z wicemistrzyniami olimpijskimi z Rio de Janeiro Francuzkami 22:31. Po pierwszej, jeszcze w miarę udanej, połowie, po przerwie rywalki robiły na boisku właściwie co chciały i całkowicie kontrolowały wynik.

Początek był nerwowy z obu stron. Holenderki, które w pierwszym pojedynku przegrały dość nieoczekiwanie z Niemkami 27:30, też nie mogły sobie pozwolić na kolejną porażkę i również popełniały błędy. W szóstej minucie po udanej kontrze zakończonej golem Kingi Achruk po raz pierwszy i ostatni w tym meczu na tablicy wyników pojawił się remis (2:2).

Potem ekipa "Pomarańczowych" utrzymywała niewielkie prowadzenie, a to głównie dzięki temu, że akcje podopiecznych Leszka Krowickiego w ataku były nieprecyzyjne i łatwe do rozszyfrowania przez defensywę. Polkom brakowało szybkości w ofensywie i nie potrafiły wykorzystywać gry w przewadze. W dodatku marnowały stuprocentowe sytuacje. Spora w tym zasługa świetnie we wtorek dysponowanej bramkarki Tess Wester.

"

Alina Wojtas Prawdą jest, że mamy młody zespół i musimy liczyć się z tym, że te porażki będą wkalkulowane w naszą przygodę i trzeba to zaakceptować, wyciągać wnioski

Po przerwie Holenderki szybko powiększyły przewagę, ale prawdziwy dramat biało-czerwonych rozpoczął się w 40. minucie, kiedy od stanu 16:20, dziesięć minut później było już 16:27. Polki przez 11 minut nie zaliczyły trafienia. Grały w ataku coraz bardziej chaotycznie, oddając rzuty przeważnie z drugiej linii, z nieprzygotowanych pozycji. Szczególnie dużo prób zaskoczenia Wester podjęła Alina Wojtas, ale w większości były nieudane. Gra w defensywie także pozostawiała wiele do życzenia. Przeciwniczki z ogromną łatwością zdobywały kolejne bramki.

Po końcowej syrenie Polki z płaczem schodziły do szatni. W czwartek na zakończenie pierwszej fazy mistrzostw zagrają z Niemkami.

Aby zagrać w drugiej rundzie, Polki w ostatniej serii spotkań w czwartek muszą pokonać Niemki i liczyć, że "Pomarańczowe" nie przegrają z "Trójkolorowymi".

TVP

Po meczu grupy B turnieju finałowego mistrzostw Europy piłkarek ręcznych Polska - Holandia 21:30 powiedziały:

Alina Wojtas (rozgrywająca reprezentacji Polski): prawdą jest, że mamy młody zespół i musimy liczyć się z tym, że te porażki będą wkalkulowane w naszą przygodę i trzeba to zaakceptować, wyciągać wnioski. Przegrałyśmy, ale jesteśmy mądrzejsze o nowe doświadczenia. Nie możemy zrobić z bramkarki (Tess Wester) mistrzyni świata, chociaż musimy jej oddać, że jest dobra. Trzeba brać odpowiedzialność za rzuty, które idą w światło bramki. To dzisiaj spowodowało, że przegrałyśmy dziewięcioma bramkami. Może też zabrakło trochę sił.

- Każda, która wychodzi na boisko chce dać z siebie 100 procent. Zazdroszczę młodym, że mogą się już ogrywać na takiej imprezie, bo za kilka lat będą stanowić o sile tego zespołu. Może więcej powinnyśmy grać z kołem, bo obrona Holenderek wychodziła do przodu, więc stwarzały się sytuacje na linii sześciu metrów. Rywalki bardzo dobrze kontratakowały. Wracałyśmy do sześciu metrów, a założenia były takie, żeby wychodzić wyżej.

Joanna Drabik (obrotowa reprezentacji Polski): może przeważyło doświadczenie rywalek, dzięki czemu odskoczyły na kilka trafień. Zawiodła nas skuteczność, ale pamiętajmy, że w bramce rywalek stała utytułowana zawodniczka. Ciężko powiedzieć coś na szybko, ale w drugiej połowie zagrałyśmy słabo. Holenderki wygrały z nami dzięki postawie w kontrataku. Pierwsza połowa pokazała, że potrafimy grać z tak dobrą drużyną jak równy z równym i utrzymywałyśmy kontakt. Później czegoś zabrakło. Zawiodła nas skuteczność, ale pamiętajmy, że w bramce rywalek stała utytułowana zawodniczka.

Polska - Holandia 21:30 (11:14)

Polska: Weronika Gawlik, Adrianna Płaczek - Monika Kobylińska, Marta Gęga, Agnieszka Kowalska 1, Patrycja Królikowska, Kinga Grzyb 4, Katarzyna Janiszewska 2, Joanna Drabik 2, Joanna Kozłowska 1, Emilia Galińska, Alina Wojtas 5, Natalia Nosek, Kamila Szczecina, Kinga Achruk 3, Ewa Andrzejewska 3.

Holandia: Jasmina Jankovic, Tess Wester - Jessy Kramer, Laura van der Heijden 1, Debbie Bont 4, Lois Abbingh 5, Sanne van Olphen 1, Danick Snelder 2, Lynn Knippenborg, Yvette Broch 3, Maura Visser 2, Cornelia Groot 3, Kelly Dulfer 1, Michelle Goos 5, Angela Malestein, Estavana Polman 3.

(ah)

Polecane

Wróć do strony głównej