PŚ w skokach: Kamil Stoch zmęczony weekendem w Wiśle
- Ten weekend był dla mnie wspaniały. Dwie wygrane; dwukrotnie mogłem zaśpiewać z polskimi kibicami Mazurka Dąbrowskiego. To dla mnie piękny moment - powiedział po niedzielnych zawodach PŚ w skokach w Wiśle Kamil Stoch. Zawodnikowi gratulował prezydent Andrzej Duda.
2017-01-15, 20:47
Posłuchaj
- To były dla mnie wspaniałe dwa dni - powiedział Kamil Stoch po zakończeniu niedzielnych zawodów (IAR
Dodaj do playlisty
- Piękna atmosfera, wspaniali kibice, wspaniałe zawody. Trochę loteryjne, ale cieszę się z pracy, który wykonałem, i szczęścia, które mi dopisywało. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili - sztabowi szkoleniowemu, mojej rodzinie, kibicom, którzy nie tylko mnie, ale i całą drużynę tutaj wspierali. Było ich słychać na górze - mówił Kamil Stoch.
Ze zwycięstwa Polaka cieszył się prezydent Andrzej Duda, który osobiście mu gratulował. - Jestem szczęśliwy, tak jak wszyscy, i ogromnie wdzięczny panu Kamilowi. Składam zarazem gratulację całej drużynie, także trenerom i wszystkim, którzy uczestniczą w przygotowaniach. To ich wspólny, wielki sukces - mówił.
Kamil Stoch oceniając niedzielne zawody powiedział, że konkurs był trudny ze względu na zmienne warunki. - Wiatr kręcił z różnych kierunków. Dziś nie tylko trzeba było wykonać swoją pracę - oddać dobre skoki, ale jeszcze trzeba było mieć trochę szczęścia. Cieszę się zwłaszcza z pierwszego skoku. Drugi był z małym błędem na progu. Po wyjściu z niego wiedziałem już, że to nie będzie taki skok, jak w pierwszej serii, ale byłem zadowolony z rezultatu, jaki mimo tego zdołałem uzyskać. Nie kryję, że czuję już zmęczenie tym, co działo się podczas tego weekendu - powiedział po zawodach.
Powiązany Artykuł

Kamil Stoch znowu to zrobił! Polak najlepszy w Wiśle
Piąty w konkursie Maciej Kot zwrócił uwagę na ścisk w czołowej dziesiątce, jaki panował po pierwszej serii. - Różnice punktowe były niewielkie. W drugiej serii zaczął mieszać wiatr. Pecha miał Piotrek Żyła. Potem warunki się odwróciły. Paru zawodników odleciało i przesunęli się w klasyfikacji. Moje skoki były jakościowo lepsze niż wczorajsze. W drugim zabrakło noszenia. Nie było dobrych warunków, a przeliczniki nie do końca to rekompensowały - mówił.
Zdaniem Kota Kamil Stoch zaprezentował zdecydowanie najwyższy poziom. - Wczoraj trzech Polaków w dziesiątce, dziś niewiele brakło Piotrkowi by do niej wskoczyć. Jako drużyna mieliśmy trochę pecha do warunków, stąd tak mało reprezentantów w drugiej serii. Nie było też polskiego podium, choć nie brakło wiele, by dziś dwóch nas na nim stanęło. Teraz Zakopane; cieszę się, że będzie tam konkurs drużynowy, bo to dla nas ważne. Liczymy na zwycięstwo. Nie chcemy wywierać presji na siebie, ale byłaby to miła niespodzianka dla kibiców i podziękowanie im. Wysłalibyśmy też sygnał przed MŚ w Lahti, że dalej jesteśmy mocni - powiedział.
Tuż za „dziesiątką”, na 11. pozycji, uplasował się w niedzielę Piotr Żyła. Swoje starty w Wiśle ocenił na czwórkę z plusem. - Jestem zadowolony. Dziś skoki były bardzo dobre. Cieszę się, że wykonałem dobrze swoją robotę. Drugi skok był w porządku, choć nie było na czym odlecieć. I zabrakło jednego oczka do fajnego, 10. miejsca. Ale z drugiej strony nie muszę iść do kontroli. Są plusy i minusy - żartował Żyła.
Kolejne zawody PŚ rozegrane zostaną w Zakopanem. W sobotę na Wielkiej Krokwi rywalizowały będą drużyny, w niedzielę konkurs indywidualny.
bor