PŚ w Pjongczang: Justyna Kowalczyk z ciarkami na plecach testuje trasy, Johaug jedyną norweską gwiazdą w Korei
W piątek i sobotę w Pjongczang po dłuższej przerwie w zawodach Pucharu Świata wystartuje Justyna Kowalczyk. "Dokładnie raz na 4 lata (...) na plecach mam ciarki” – podsumowała swoje pierwsze próby na olimpijskich trasach mistrzyni olimpijska. W Korei trasy sprawdza także Therese Johaug.
2017-02-02, 15:00
Kowalczyk zmagania w PŚ odpuszczała od 10 grudnia. Dzięki temu unikała dominujących w tym czasie konkurencji rozgrywanych techniką dowolną. Polka w czasie "przerwy” przetestowała trasy w Lahti, gdzie za trzy tygodnie rozpoczną się mistrzostwa świata - główna impreza tego sezonu dla Justyny Kowalczyk.
- Życie sportowca wyczynowego to codzienna walka na treningach, w lesie, czego nikt nie widzi, a później jest wisienka na torcie i mam nadzieje, że ona będzie, po pokonaniu wszystkich granic, w Lahti mówiła Polka w rozmowie z Polskim Radiem tuż przed startem sezonu.
Zanim jednak główna impreza sezonu, w piątek Justyna Kowalczyk stanie na starcie sprintu stylem klasycznym (kwalifikacje od 8.30 naszego czasu, od 11.00 ćwierćfinały), w sobotę w biegu łączonym (6.30 naszego czasu) podczas próby przedolimpijskiej w Korei. To nie są wymarzone przez Justynę Kowalczyk starty, ale Polka zapowiadała, że na próbie przedolimpijskiej nie może jej zabraknąć.
REKLAMA
Polka za pomocą mediów społecznościowych informuje o trasach w Korei, gdzie chyba jednym z wyzwań jest wiatr, który może urozmaicać rywalizację: żeby się perfekcyjnie do Pjongczang przygotować, trzeba by na kilka miesięcy na Islandii potrenować. Tylko tam tak duje – napisała Kowalczyk.
Polka zaprezentowała także fragment trasy do sprintu, biegu który będzie rozgrywany na igrzyskach stylem klasycznym i Kowalczyk dużą część uwagi skupia właśnie na tym dystansie.
REKLAMA
Podczas próby przedolimpijskiej Pjongczang na starcie nie zobaczymy czołowych zawodniczek z Finandii, Szwecji i Norwegii, będą w tym czasie walczyły w mistrzostwach swoich krajów.
Czekająca na wyrok Johaug robi swoje
Do Pjongczang pojechała za to Therese Johaug, norweska biegaczka narciarska, która oczekuje na decyzję dotyczącą długości dyskwalifikacji po wykryciu u niej we wrześniu niedozwolonego sterydu clostebolu.
W ubiegłym tygodniu w Oslo biegaczka była przesłuchiwana w sprawie wykrytego u niej dopingu.
"Celem tego wyjazdu, nazwanym przez nas motywacyjnym, jest zapoznanie się z trasami olimpijskimi i poprawienie nastroju psychicznego, ponieważ Therese ma w obecnej sytuacji tylko jeden silny punkt odniesienia do swojej przyszłości i dalszej kariery - jest to start w tej imprezie" - powiedział cytowany przez norweskie emdia menedżer zawodniczki Joern Ernst.
REKLAMA
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA