PŚ w Pjongczang: udany przedolimpijski test Justyny Kowalczyk. Do poprawki podbiegi
W piątek na trasach w Pjongczang, gdzie za rok odbędą się igrzyska olimpijskie po raz pierwszy po dłuższej przerwie w zawodach Pucharu Świata ścigała się Justyna Kowalczyk.
2017-02-03, 16:12
Justyna Kowalczyk zajęła czwarte miejsce w finale sprintu techniką klasyczną w zawodach narciarskiego Pucharu Świata w południowokoreańskim PyeongChang. Triumfowała Słowenka Anamarija Lampic, przed Norweżką Silje Oeyre Slind i Amerykanką Idą Sargent.
Polka do triumfatorki straciła 2,35 s, a do miejsca na podium zabrakło jej 0,56.
Do PyeongChang, które w przyszłym roku będzie gospodarzem zimowych igrzysk olimpijskich, nie pojechały czołowe zawodniczki m.in. z Norwegii, Finlandii oraz Szwecji; w tym czasie rywalizują w mistrzostwach swoich krajów. Łącznie w Korei zabrakło 25 najlepszych przed tymi zawodami zawodniczek w klasyfikacji generalnej PŚ.
W eliminacjach podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego miała drugi rezultat. Swój ćwierćfinał wygrała bez problemu, a do finału awansowała z drugiego miejsca. W nim jeszcze w połowie trasy prowadziła. Najlepsza polska narciarka imponowała siłą na podbiegach, ale rywalki stratę niwelowały przede wszystkim na zjazdach.
W sobotę Kowalczyk wystartuje w biegu łączonym 7,5 + 7,5 km, ale znaczenie ma dla niej tylko pierwsza część rozgrywana techniką klasyczną.
Tak relacjonowaliśmy na żywo:
12.30 - Wygrała Lampic (3:41,97), przed Slind (+1,60) i Sargent (+1,79). Justyna Kowalczyk zameldowała się na mecie czwarta (+2,35), piąta była Zhambalova (+4,24), szósta Visnar (+17,10)
12.13 - Slind wyprzedziła Polkę na ostatniej prostej, Kowalczyk druga i jest w finale. Na trzecim miejscu Nordstroem. Nasza obserwacja po tym biegu jest następująca: Polka pokazuje moc na podbiegach, natomaist na zjazdach widać, że przewagę zyskują rywalki
12.06 - Lampic najszybsza w pierwszym biegu półfinałowym, druga na mecie Sergent, trzecia Zhambalova czwarta Visnar
12.00 - Ruszył pierwszy półfinał, Justyna Kowalczyk pobiegnie w drugim
11.32 - Biegi półfinałowe pań rozpoczną się o 12.00. Tymczasem sprawdziliśmy co tam słychać u naszych panczenistów, którzy także są w Korei i szykują się do swojej próby przedolimpijskiej
11.30 - Justyna Kowalczyk została trochę na starcie, zamknęły ją w kleszcze rywalki, ale Polka później po kilku mocnych odepchnięciach odjechała i prowadziła już do końca biegu. Polka wygrała z czasem 3.39,60, druga w biegu piątym była Laura Gimmler (+0,85), a trzecia Elin Mohlin ze stratą 6,33 sek.
11.25 - W czwartym biegu wygrywa Sophie Caldwell (1.43,10) prawie równo z Amerykanką na metę wpadła Maria Norstroem (0,16), trzecia jest Schicho (1,33)
11.18 - W biegu ćwierćfinałowym numer trzy najlepsza jest Julia Thikonowa (3.47,23), druga jest Kari Gjeitnes (0,41), a trzecia Polina Kovalieva (0,98)
11.11 - W drugim biegu ćwierćfinałowym wygrywa Alisa Zhambalova (3:43,60), druga jest Anamarija Lampic (+0,87), trzecia Anna Svendsen (+1,67)
11.05 - W pierwszym biegu ćwierćfinałowym wygrywa Sargent (3:39,28), druga na mecie jest Sobolewa (+0,03), trzecia Slind (+0,16), czwarta Visnar (+0,34)
11.03 - Przypomnijmy, że w próbie olimpijskiej w Korei nie ma czołowych zawodniczek z Finlandii, Szwecji i Norwegii, one w tym czasie walczą w mistrzostwach swoich krajów
11.00 - W Pjongczang rozpoczynają się biegi ćwierćfinałowe, Justyna Kowalczyk pobiegnie w ostatnim, piątym ćwierćfinale
09.00- W biegu eliminacyjnym techniką klasyczną Polka zajęła drugie miejsce. Do pierwszej na mecie, Amerykanki Sophie Caldwell Kowalczyk straciła 1,84 sek.

***
Kowalczyk zmagania w PŚ odpuszczała od 10 grudnia. Dzięki temu unikała dominujących w tym czasie konkurencji rozgrywanych techniką dowolną. Polka w czasie "przerwy” przetestowała trasy w Lahti, gdzie za trzy tygodnie rozpoczną się mistrzostwa świata - główna impreza tego sezonu dla Justyny Kowalczyk.
Powiązany Artykuł

Doping: zbyt niski wymiar kary, czy uniewinnienie może się Johaug nie opłacać
- Życie sportowca wyczynowego to codzienna walka na treningach, w lesie, czego nikt nie widzi, a później jest wisienka na torcie i mam nadzieje, że ona będzie, po pokonaniu wszystkich granic, w Lahti mówiła Polka w rozmowie z Polskim Radiem tuż przed startem sezonu.
Zanim jednak główna impreza sezonu, po piątkowych zmaganiach w sobotę Justyna Kowalczyk wystąpi także w biegu łączonym (6.30 naszego czasu). To nie jest wymarzony przez Justynę Kowalczyk start, ale Polka zapowiadała, że na próbie przedolimpijskiej nie może jej zabraknąć.
Polka za pomocą mediów społecznościowych informowała o trasach w Korei, gdzie chyba jednym z wyzwań jest wiatr, który może urozmaicać rywalizację: żeby się perfekcyjnie do Pjongczang przygotować, trzeba by na kilka miesięcy na Islandii potrenować. Tylko tam tak duje – napisała Kowalczyk.
Tak wygląda fragment trasy sprintu.
Podczas próby przedolimpijskiej Pjongczang zabraknie czołowych zawodniczek z Finlandii, Szwecji i Norwegii, będą w tym czasie walczyły w mistrzostwach swoich krajów.
Czekająca na wyrok Johaug robi swoje
Do Pjongczang pojechała za to Therese Johaug, norweska biegaczka narciarska, która oczekuje na decyzję dotyczącą długości dyskwalifikacji po wykryciu u niej we wrześniu niedozwolonego sterydu clostebolu.
W ubiegłym tygodniu w Oslo biegaczka była przesłuchiwana w sprawie wykrytego u niej dopingu.
"Celem tego wyjazdu, nazwanym przez nas motywacyjnym, jest zapoznanie się z trasami olimpijskimi i poprawienie nastroju psychicznego, ponieważ Therese ma w obecnej sytuacji tylko jeden silny punkt odniesienia do swojej przyszłości i dalszej kariery - jest to start w tej imprezie" - powiedział cytowany przez norweskie media menedżer zawodniczki Joern Ernst.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl