Z miłości do sportu. Zawód: trener. Nie każdy nadaje się do tej pracy

Wielu fanów piłki nożnej nie raz marzyło o tym, by poprowadzić swój ulubiony klub do sukcesów. Teoretycznie trenerem w Polsce może zostać każdy, po ukończeniu odpowiednich kursów i otrzymaniu odpowiednich licencji. Jednak - jak przekonują goście programu "Z miłości do sportu" - były selekcjoner reprezentacji Polski - Andrzej Strejlau oraz dziennikarz sportowy portalu wp.pl - Marek Wawrzynowski - nie każdy nadaje się do tego rodzaju pracy.

- Każdy może zostać trenerem, tylko nie wiadomo czy w tym zawodzie się sprawdzi. Trzeba mieć odpowiednie predyspozycje. Jednocześnie w tym zawodzie następuje specjalizacja. Są trenerzy, którzy sprawdzają się z pracą z młodzieżą, mają pedagogiczne podejście. Natomiast nie radzą sobie jeśli chodzi o piłkę seniorską, bo to są zupełnie inne problemy. I vice versa - np. trener seniorów nieraz bywa odsunięty i zostaje koordynatorem do spraw młodzieży i niestety ma problemy żeby się w tym odnaleźć - podkreślił Andrzej Strejlau, selekcjoner reprezentacji Polski w latach 1989-93.

Powiązany Artykuł

Z miłości do sportu - zobacz poprzednie odcinki

Jak dodał były szkoleniowiec m.in. Legii Warszawa, greckiej AE Larisy, czy Zagłębia Lubin - szczególnie ważna jest praca trenera młodzieży. Zdaniem Andrzeja Strejlaua musi to być osoba o nieskazitelnych cechach pod każdym względem, gdyż ma stanowić dla młodych piłkarzy wzór do naśladowania.

REKLAMA

W jakim kierunku zmierza praca trenera?

Z kolei - jak zauważył Marek Wawrzynowski - zawód trenera zmienia swój charakter. Współczesny szkoleniowiec czasem funkcjonuje, jak szef dużego przedsiębiorstwa. - Ten zawód może iść w kierunku managera firmy. Być może taki Jose Mourinho (obecny szkoleniowiec Manchesteru United - przyp.) dziś mógłby zawiadywać bankiem, czy jakąś inną tego typu instytucją, bo jest genialny w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Może w tę stronę idzie ten zawód a może jest to zawód który ma po prostu różne kierunki? - zastanawiał się gość programu "Z miłości do sportu".

Zgodził się z nim Andrzej Strejlau. - Dzisiaj to idzie w tym kierunku. To jest taki coach-manager (trener zarządzający), który wcale nie prowadzi zajęć. Jego drudzy trenerzy zajmują się taktyką, techniką, przygotowaniem fizycznym, a jego zadaniem - jako głównego szefa - jest kontrolowanie tego wszystkiego -wyjaśnił były selekcjoner kadry narodowej.

Nie ma też jasnego spisu cech, jakie powinien posiadać dobry trener. Ciężko powiedzieć, czy sprawdzi się model autorytarny, czy demokratyczny. Jednak - jak podkreślił Marek Wawrzynowski - szkoleniowiec przede wszystkim powinien być uczciwy w stosunku do swoich podopiecznych.

REKLAMA

- Najważniejszą cechą jest uczciwość, ale nie ma reguły, jakie podejście jest najlepsze. Mamy przykład Louisa van Gaala (ostatnio szkoleniowiec Manchesteru United, obecnie na emeryturze - przyp.), który z wykształcenia jest nauczycielem wychowania fizycznego. To trener, który wziął chłopaków 20-, 21-letnich i doprowadził ich do zwycięstwa w Pucharze Europy (wygrana Liga Mistrzów przez Ajax Amsterdam w sezonie 1994/95 - przyp.), ale kilka lat później prowadził tych samych chłopaków w reprezentacji Holandii i nie był się w stanie z nimi przebić (Holandia odpadła w eliminacjach do mundialu w Japonii i Korei Południowej w 2002 roku - przyp.). Oni byli już dorośli i trzeba było zupełnie inaczej z nimi rozmawiać. A więc tak naprawdę nie ma złotego klucza, złotego środka. Może rację miał Michał Probierz (obecny szkoleniowiec Jagiellonii Białystok - przyp.), który powiedział, że musi to być coś pomiędzy strachem a szacunkiem? - mówił dziennikarz portalu wp.pl.

- Wszystko jest do wyważenia. W zależności od tego z kim pan pracuje, w jakim środowisku i jak wszystko jest odbierane w tym otoczeniu - dodał z kolei Andrzej Strejlau.

Czym jest polska myśl szkoleniowa?

W programie dyskutowano też o polskiej myśli szkoleniowej. Według Marka Wawrzynowskiego koncepcja szkolenia piłkarzy w Polsce nie wyróżnia się w porównaniu z innymi krajami. - Dla mnie nie ma czegoś takiego, jak polska myśl szkoleniowa. Są solidni trenerzy, ale generalnie kopiujemy to, co jest na Zachodzie. Nie wiem czy od czasów Kazimierza Górskiego (doprowadził reprezentację Polski do srebrnego medalu mistrzostw świata w 1974 roku - przyp.) mieliśmy coś takiego, czym byśmy się wyróżniali na całym świecie? Coś takiego, żeby od razu było wiadomo, że gra Polska? - powiedział gość programu "Z miłości do sportu".

Z kolei Andrzej Strejlau podkreślił, że ostatnio zupełnie niesłusznie krytykowano polską myśl szkoleniową. Jak zauważył - wielu trenerów świetnie radziło sobie na arenie europejskiej, choćby grupa szkoleniowców, która pracowała z greckimi drużynami. - Czy to był Kazik Górski, Jacek Gmoch, czy to byłem ja, Jurek Kopa czy Janusz Pekowski - grupa trenerów, która pracowała w Grecji. Jacek Gmoch był w półfinale a ja w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów. Gdybyśmy byli tacy bezmyślni to chyba byśmy tam nie doszli? - pytał retorycznie były selekcjoner reprezentacji Polski. Dodał, że w Polsce wychowuje się od lat wielu piłkarzy, którzy robią karierę w Europie, a więc pomimo ostatnich ataków - polska myśl szkoleniowa ma swoje zasługi.

REKLAMA

W "Z miłości do sportu" także o nominowanych do nagrody dla najlepszego trenera w Polsce za 2016 rok, a także o młodym szkoleniowcu Marcinie Dornie, który w tym roku powalczy z reprezentacją Polski do lat 21 w młodzieżowych mistrzostwach Europy, organizowanych w naszym kraju. Zapraszamy do obejrzenia całego programu.

Gospodarze programu "Z miłości do sportu", odc. 17: Marcin Nowak, Martin Ruszkiewicz, PolskieRadio.pl

Goście programu: Andrzej Strejlau (były selekcjoner reprezentacji Polski), Marek Wawrzynowski (dziennikarz sportowy portalu wp.pl)

"Z miłości do sportu" to pierwszy autorski program wideo portalu PolskieRadio.pl. Dziennikarze portalu wraz z zaproszonymi do audycji gośćmi dyskutują o najważniejszych wydarzeniach ze świata sportu. We wspólnej debacie staramy się odsłonić kulisy zmagań sportowców i zanalizować najciekawsze wydarzenia. Rozmawiamy o sukcesach i porażkach polskich sportowców.

REKLAMA