Liga Mistrzów: Real Madryt - Napoli. Włosi tęsknią za golami Milika

Być może gdyby nie kontuzja Arkadiusza Milika na jesieni zobaczylibyśmy inny mecz - tak właściciel klubu z Neapolu Aurelio De Laurentiis podsumował środowy pojedynek piłkarskiej Ligi Mistrzów Real Madryt - SSC Napoli (3:1). Włoskie media odnotowują powrót Polaka do gry.

2017-02-16, 07:45

Liga Mistrzów: Real Madryt - Napoli. Włosi tęsknią za golami Milika

Posłuchaj

Ewa Wysocka (PR Barcelona) po meczu Real Madryt - SSC Napoli w Lidze Mistrzów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

11 minut jak królowie, potem przyszło przebudzenie - tak „La Gazzetta dello Sport” w pierwszym komentarzu podsumowała grę Napoli. Włoski klub szybko objął prowadzenie na Santiago Bernabeu, ale potem dostał trzy zabójcze ciosy od drużyny gospodarzy.

Największy włoski dziennik sportowy podkreśla zarazem, że wynik ten nie oddaje w pełni tego, co działo się na boisku, bo - jak dodaje - choć neapolitańczycy przegrali, to jednak mecz trzymał w napięciu do ostatniej chwili.

Gazeta zauważa, że neapolitański klub szybko wyszedł na prowadzenie dzięki „fantastycznemu”, jak dodaje, golowi Lorenzo Insigne, strzelonemu z odległości 35 metrów. "W złoto zamienił piłkę podaną mu przez Marka Hamsika" - ocenia.

- Czarodziej Insigne sprawił, że Napoli zaczęło się łudzić, że wygra, ale potem ruszył Real - przyznaje sprawozdawca gazety. Zauważa, że "Królewscy" dopiero wtedy ruszyli do zmasowanych ataków.


Dziennik odnotowuje powrót Arkadiusza Milika na boisko, który grał w sumie 10 minut. Był to jego pierwszy występ od październikowej kontuzji w meczu el. MŚ 2018 z Danią i operacji kolana. W tych ostatnich minutach - stwierdza się w relacji - klub z Neapolu zaprezentował całą swoją energię, jaka mu została.

W ocenie autora komentarza Real Madryt mocno "nacierpiał się" z powodu taktyki trenera włoskiego klubu Maurizio Sarriego, polegającej na "wysokiej obronie, natarciu i porządku".

"Ale to nie wystarczyło, by zapewnić włoskiemu klubowi zwycięstwo na stadionie Bernabeu, którego brakuje od ponad 7 lat"- przyznaje.

Właściciel klubu Aurelio De Laurentiis powiedział po meczu, że jego piłkarzom zabrakło w środowy wieczór "neapolitańskiej brawury".

- Miał ją tylko Insigne, inni nie istnieli, jakby byli zablokowani w obliczu tych świętych potworów z Realu Madryt - oświadczył w wywiadzie.

Jego zdaniem piłkarze spod Wezuwiusza grali tak, że Real mógł z nimi wygrać 5:0. - Powiedzmy, że i tak skończyło się luksusowo - dodał.

Przyznał też: "Może gdyby nie kontuzja Milika, dzisiaj wieczorem zobaczylibyśmy inny mecz".

Rewanż na stadionie San Paolo w Neapolu 7 marca. By awansować, ekipa Milika i Piotra Zielińskiego musi wygrać 2:0.

REKLAMA

kbc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej