Boks: Artur Szpilka pali się do walki, a promotor Andrzej Wasilewski nie odbiera telefonów

Wydaje się, że Artur Szpilka (20-2, 15 KO), po ponad roku od ostatniego starcia, jest bliski powrotu na ring, ale wciąż nie wie kiedy to nastąpi i kto będzie jego rywalem. - Jestem już zdenerwowany całą tą sytuacją, bo strasznie brakuje mi boksowania - mówi "Szpila" w rozmowie z TVP.Sport.

2017-03-07, 09:19

Boks: Artur Szpilka pali się do walki, a promotor Andrzej Wasilewski nie odbiera telefonów
Artur Szpilka . Foto: facebook Artur Szpilka/screen

W polskich mediach pojawiły sie informacje, że powrót "Szpili" nastąpi 29 kwietnia w Long Island w pojedynku z Adamem Kownackim (15-0,12 KO), jednak perspektywa tej walki się oddala, o ile w ogóle takie zestawienie było planowane przez samych pięściarzy i promotorów.

Sam Kownacki w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem powiedział, że mógłby walczyć z każdym. - Jestem bokserem i jak ktoś zaproponowałby mi walkę na przykład z Wilderem to też bym powiedział "chętnie" (...). Jeżeli chodzi o starcie ze Szpilką, to też bardzo chętnie, ale może niekoniecznie teraz (...). Teraz muszę się rozwijać, nie jestem jeszcze taki znany jak Artur. Myślę, że później, za jakiś czas ta walka miałaby większy sens - mówi Kownacki. 

- Nie dziwię się Kownackiemu, że nie chce tej walki. Z punktu sportowego nie miałby żadnych szans i powiedział w magazynie "Puncher" w TV Polsat Janusz Pindera, ekspert boksu.

REKLAMA

Innego zdania jest sam Kownacki, który twierdzi, że zawsze do ringu wchodzi po to, aby wygrywać i z takim nastawieniem by wyszedł, gdyby miał zmierzyć się ze Szpilką. 

Szpilka nadal myśli jednak o pojedynku z Krzysztofem Zimnochem (21-1-1, 14 KO), który ostatnio pokonał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Mike'a Mollo (21-7-1, 13 KO). - Był taki pomysł od samego początku przy wygranej Zimnocha z Mollo. Natomiast dość nieoczekiwanie pojawiła się kwestia walki z Kownackim. Dla mnie to szukanie czegoś, co mogłoby przynieść finansowy sukces i pozwoliłoby Arturowi efektownie wrócić - ocenił Pindera.

"Szpila" po raz ostatni walczył w styczniu 2016 roku. Przegrał wówczas z mistrzem świata federacji WBC Deontayem Wilderem (37-0, 3 KO) przez nokaut w dziewiątej rundzie. Od tamtego pojedynku minęło już ponad rok i Szpila powoli zaczyna się niecierpliwić. W wywiadzie dla TVP Sport zdradził jednak, że póki co, nic nie wie o swoim kolejnym starciu i rywalu z którym miałby walczyć.  

- Szczerze to ja nic nie wiem. Promotor Andrzej Wasilewski co jakiś czas napisze do mnie SMS, że mogę być spokojny, że walka będzie w kwietniu, jednak to wszystko. Jak dzwonię, to nie odbiera. Jestem już zdenerwowany całą tą sytuacją, bo strasznie brakuje mi boksowania. Gdyby to zależało ode mnie, to poszedłbym na siłownię, wziął jakiegoś chłopaka i ... - stwierdził "Szpila". 

REKLAMA

***

Adam Kownacki, po styczniowej wygranej z Joshuą Tufte na gali w Nowym Jorku, awansował na 27. miejsce w światowym rankingu wagi ciężkiej portalu statystycznego Boxrec.com. 

27-latek mieszkający na stałe w Nowym Jorku zwyciężył z Amerykaninem przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Kownacki jest jednym z polskich pięściarzy współpracujących z Alem Haymonem, jedną z najważniejszych postaci światowego boksu.

REKLAMA

Po tym jak z rankingów Boxrec.com z powodu nieaktywności wypadł Artur Szpilka, Kownacki jest w tym momencie najwyżej klasyfikowanym polskim "ciężkim" w tym zestawieniu. Za plecami pięściarza z Łomży są Andrzej Wawrzyk (30. miejsce w światowym rankingu), Izuagbe Ugonoh (37.), Mariusz Wach (57.) i Paweł Kołodziej (69.).

ah, ringpolska, TVP.sport


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej