PlusLiga: ZAKSA popsuła pożegnanie Winiarskiego. Kędzierzynianie krok od obrony tytułu

Siatkarze broniącej tytułu Zaksy Kędzierzyn-Koźle pokonali w Łodzi PGE Skrę Bełchatów 3:0 (27:25, 25:21, 25:19) w pierwszym finałowym meczu mistrzostw Polski.

2017-04-19, 21:01

PlusLiga: ZAKSA popsuła pożegnanie Winiarskiego. Kędzierzynianie krok od obrony tytułu

Posłuchaj

- Decydujący był pierwszy set - mówił Mateusz Bieniek, środkowy ZAKSY (IAR)
+
Dodaj do playlisty

ZAKSA od pewnego czasu wydaje się być poza zasięgiem rywali w Polsce. W ubiegłorocznym finale wygrała z Resovią wszystkie trzy mecze, nie tracąc nawet seta. W półfinale obecnego sezonu dwukrotnie po 3:0 pokonała Jastrzębski Węgiel.

Mimo tego, w fazie zasadniczej przegrała ze Skrą 1:3 i 2:3 i to bełchatowianie mogli mieć psychologiczną przewagę.

Kapitan Skry Mariusz Wlazły mówił przed meczem, że poziom drużyn z pierwszej czwórki jest bardzo zbliżony i o zwycięstwach w tych starciach często decyduje dyspozycja dnia. Jeśli tak, to w środę lepiej na parkiecie czuli się aktualni mistrzowie Polski.

Tylko na początku pierwszego seta mogło się wydawać, że przewaga psychologiczna faktycznie ma znaczenie. W momencie, w którym na tablicy pojawił się rezultat 4:1 dla Wlazłego i spółki. Jak się później okazało, były to miłe złego początki, choć ten set był akurat jeszcze wyrównany.

REKLAMA

ZAKSA mozolnie odrabiała straty i dopięła swego w decydującej fazie. Wtedy wyszła na prowadzenie 21:20.

O tym, że spotkały się dwie bezsprzecznie najlepsze obecnie drużyny w kraju może świadczyć sytuacja, która miała miejsce chwilę później. W najlepszej wymianie spotkania gospodarze aż cztery razy atakowali, a i tak punkt zdobyli rywale.

Przy takim poziomie drużyn często decydują detale i nie inaczej było tym razem. W pierwszym secie ZAKSA zanotowała o jeden blok punktowy więcej, zdobyła też dwa punkty zagrywką, przy jednym Skry. I właśnie dwoma punktami wygrali tego seta na przewagi podopieczni Ferdinando de Giorgiego (25:27).

Druga partia zaczęła się zupełnie inaczej. Tym razem to goście odskoczyli na kilka punktów (3:6), a po chwili ich przewaga wzrosła nawet do pięciu. Wtedy do gry "włączył" się Kurek i zrobiło się 9:10.

REKLAMA

Ale mistrzowie Polski, jak na mistrzów przystało zachowali stoicki spokój, cierpliwie budowali swoje akcje i w połowie seta uspokoili sytuację (17:13).

Skrę stać było tylko na jeszcze jeden zryw w postaci dwóch punktów zdobytych w polu serwisowym przez Wlazłego.

Przy stanie 17:20 dwa razy z rzędu dał o sobie znać Wlazły na zagrywce i zrobiły się emocje

W nerwowej końcówce po profesorsku na rozegraniu grał jednak Beniamin Toniutti z Zaksy. Set zakończył się potrójnym blokiem i wynikiem 21:25. Właśnie blok był tutaj kluczem do wygranej. W tej partii kędzierzynianie byli w tym elemencie lepsi 6-2.

REKLAMA

Trzecia odsłona zaczęła się fatalnie dla Skry, która przegrywała już 0:4. Później to jej siatkarze lepiej spisywali się na siatce i doszli na jeden punkt.

Bełchatowianie w całym meczu sprawiali jednak wrażenie jakby bali się zrobić krzywdę rywalom. Gdy tylko łapali kontakt punktowy zaczynali popełniać błędy w ataku. No i ZAKSA miała w swoich szeregach Dawida Konarskiego, który był nie do zatrzymania. To w dużej mierze dzięki niemu z każdą piłką zwiększała dystans (14:9, 18:13 i 23:18) i pewnie wygrała do 19.

"Konar" w całym meczu zdobył 27 punktów i został wybrany MVP.

ZAKSA wytrzymała spotkanie lepiej fizycznie. Wlazły i Kurek w trzeciej partii ciężko oddychali, a rywale sprawiali wrażenie bardzo rześkich.

REKLAMA

Po meczu zawodnicy obu zespołów utworzyli szpaler przez który przeszedł Michał Wianiarski. W ten sposób koledzy z boiska pożegnali przyjmującego PGE Skry, który w ubiegłym tygodniu ogłosił zakończenie kariery. Głośnymi brawami za lata występów byłemu kapitanowi reprezentacji Polski podziękowali kibice.

Rewanż w Kędzierzynie-Koźlu zaplanowano na niedzielę o godz. 20.30.

Po wygranej w Łodzi ZAKSA, do wywalczenia tytułu, w rewanżu przed własną publicznością potrzebuje zwycięstwa w dwóch setach. W przypadku wygranej drużyny z Bełchatowa 3:0 lub 3:1 o mistrzostwie zdecyduje tzw. złoty set, rozgrywany do 15 punktów.

Press Focus/x-news

REKLAMA

PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (25:27, 21:25, 19:25)

PGE Skra Bełchatów: Nicolas Uriarte, Srecko Lisinać, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Karol Kłos, Nikołaj Penczew - Kacper Piechocki (libero) - Bartosz Bednorz, Marcin Janusz, Robert Milczarek, Artur Szalpuk

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Mateusz Bieniek, Rafał Buszek, Sam Deroo, Dawid Konarski, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski - Paweł Zatorski (libero) - Patryk Czarnowski

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej