WTA Stuttgart: Szarapowa lśni po powrocie z banicji. Radwańska sprawdzi Marię na ziemi?
Rozstawiona z numerem siódmym Agnieszka Radwańska zmagania na kortach ziemnych w Stuttgarcie rozpocznie od wtorkowego meczu z Rosjanką Jekateriną Makarową. Kolejną rywalką Polki może być Maria Szarapowa, której występ w turnieju budzi największe emocje.
2017-04-25, 15:32
Posłuchaj
Jak donoszą dziennikarze, którzy licznie stawili się na jubileuszowej, 40. edycji turnieju Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie, nigdy dotąd nie cieszył się on takim zainteresowaniem. Oczywiście najważniejszą kwestią, która ściąga uwagę całego świata jest powrót na kort Marii Szarapowej, która po 15 miesięcznej dyskwalifikacji za stosowanie dopingu wraca do gry. Rosjanka w Stuttgarcie wystąpi dzięki "dzikiej karcie" jaką przyznali jej organizatorzy turnieju Porsche Tennis Grand Prix, uznając zapewne, że kogo jak kogo, ale ambasadorki marki Porsche nie może - mimo wielu kontrowersji z tym związanych - zabraknąć w imprezie. Dyrektor turnieju Markus Guenthardt wyjaśnił, że nie miał wątpliwości, by nagrodzić Szarapową "dziką kartą".
Powiązany Artykuł
Brud zamieciony. WTA szykuje czerwony dywan - Szarapowa wraca po dopingowej wpadce
W pierwszym pojedynku po długiej nieobecności Szarapowa zmierzy się z Robertą Vinci. Włoszka, pytana podczas konferencji prasowej o okoliczności powrotu na kort swojej rywalki stwierdziła, że gdyby to od niej zależało to nie dałaby jej "dzikiej karty” do żadnego turnieju.
- Szanuję Marię, bo to wybitna tenisistka, ale Maria powinna wracać bez takiej pomocy. Jestem pewna, że po trzech, może czterech turniejach odzyskałaby miejsce w czołowej setce rankingu - mówiła Vinci.
Włoszka podkreśliła, że nie jest odosobniona w takiej opinii. I tak rzeczywiście jest. Większość zawodników, choć nie wszyscy, bo w obronie Rosjanki stawały jej koleżanki Kuzniecova czy Makarova, wyrażało jednak wątpliwości co do nagradzania Szarapowej "dzikimi kartami" (Rosjanka otrzymała także "dzikie karty" turnieju w Madrycie i Rzymie). Przedstawiali je między innymi Andy Murray, Jo-Wilfried Tsonga i Nick Kyrgios oraz Agnieszka Radwańska, Caroline Wozniacki, a także Angelique Kerber czy Dominika Cibulkova. Swoje dołożył także Boris Becker, który stwierdził "Maria to wielka postać, ale mam nadzieję, że po przerwie będzie wokół niej trochę skromniej”.
REKLAMA
Nadzieje Beckera pozostaną chyba jednak płonne, bo wiadomo, że pojawienie się Rosjanki w Stuttgarcie, gdzie grała cztery razy, a wygrywała trzykrotnie to dla organizatorów świetna okazja do promocji. Dlatego wożą Marię najnowszym modelem Porsche i wychwalają jej profesjonalizm. - Maria to osoba, która nie szuka na kortach przyjaźni, nie spędza na nich całych dni. Działa jak kobieta biznesu. Jej rywalki odbierają to chłodno, czasami uważają, że zachowuje się arogancko. Mi taki podejście bardzo się podoba - powiedział dyrektor turnieju Markus Guenthardt.
Szarapowa pierwszy pojedynek z Robertą Vinci rozegra w środę o 18.30. Z Włoszką Rosjanka grała dotychczas dwukrotnie i jeszcze z nią nie przegrała. Jej forma po tak długiej przerwie jest jednak niewiadomą.
Na wtorek na godzinę 20.00 zaplanowano pierwszy mecz Agnieszki Radwańskiej. Nasza mistrzyni zmierzy się z Jekateriną Makarową. Będzie to pierwsze spotkanie obu zawodniczek na ziemi (ogólny bilans wynosi 6–2 dla Polki). Jeśli krakowianka wygra ten mecz, a Szarapowa pokona Vinci to Rosjanka i Polka mogą spotkać się w meczu 2. rundy we czwartek.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Tenis nadwyrężył kręgosłup moralny. Chamstwo na korcie to już chleb powszedni. Wśród ofiar Radwańska i Konta
Kibice czekają na to starcie, a emocje podsyciła szeroko komentowana wypowiedź Agnieszki Radwańskiej dotycząca przyznania "dzikiej karty" Szarapowej i ostra riposta agenta Rosjanki Maxa Eisenbuda. - Takie wejście w turniej powinno przysługiwać zawodniczkom, które spadły w rankingu z powodu kontuzji, choroby czy innego wypadku losowego, nie zawieszonym za doping. Co ja bym zrobiła na miejscu dyrektora zawodów w Stuttgarcie? Z moich rąk nigdy nie miałaby szans na "dziką kartę" – mówiła Polka.
Max Eisenbud odpowiedział nie przebierając w słowach. - Te wszystkie wyrobniczki, jak Radwańska i Wozniacka, które nigdy nie wygrały wielkoszlemowego turnieju, a kolejna generacja tenisistek je dogania mówią tak, by nie dopuścić do występu Marii w Paryżu (wielkoszlemowy turniej Roland Garros - przyp.red.) – mówił Eisenbud i dodawał. - To mądre z ich strony. Bez Sereny Williams, Marii Szarapowej, Azarenki i Kvitovej to ich ostatnia szansa na zdobycie wielkoszlemowego tytułu. Agent podkreslił także, że wszystkie zawodniczki, które myślą tak jak Radwańska czy Wozniacki nie mają zielonego pojęcia o sprawie, a raportu Sportowego Sądu Arbitrażowego który w paragrafach 100 i 101 podsumował sprawę Szarapowej nigdy nie czytały.
W raporcie napisano, że "Szarapowa nie starała się maskować albo ukrywać stosowania meldonium. O terapii miało wiedzieć wiele osób z jej otoczenia i odbywała się ona według zaleceń lekarza" - napisano dodając też, że Szarapowa "nie została wyraźnie poinformowana przez władze antydopingowe o zmianie przepisów". W tym samym raporcie ejst także zapis, że Szarapowa w tej sprawie "miała większy niż minimalny błąd".
Więcej o sprawie TU
REKLAMA
Ewentualne spotkanie Agnieszki Radwańskiej i Marii Szarapowej byłoby zapewne wielkim wydarzeniem. By do tego starcia doszło, tenisistki muszą wygrać swoje pierwsze mecze.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA