Formuła 1: Valtteri Bottas przechytrzył duet Ferrari i wygrał GP Rosji
Fin Valtteri Bottas z teamu Mercedes GP po pasjonującej końcówce wygrał w niedzielę w Soczi wyścig Formuły 1 o Grand Prix Rosji, czwartą rundę mistrzostw świata w sezonie 2017. To jego pierwsze zwycięstwo w karierze w F1.
2017-04-30, 16:34
Drugie miejsce zajął Niemiec Sebastian Vettel, a trzecie Fin Kimi Raikkonen - obaj z ekipy Ferrari.
Pierwsze zwycięstwo w karierze Bottas zawdzięcza doskonałemu refleksowi, który dał o sobie znać w Soczi podczas startu. Fin, który ruszał z drugiej linii startowej (na pierwszej byli obaj kierowcy Ferrari), na prostej startowej wyprzedził obu rywali i wyszedł na prowadzenie.
To był kluczowy moment wyścigu, gdyż w jego trakcie Bottas praktycznie prowadził non-stop, pozycję lidera stracił tylko na krótko po 28 okrążeniu, gdy zjechał na zmianę opon.
Wyścig w Soczi najbardziej pechowo zaczął się dla dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso z McLarena. Hiszpan od początku okrążenia formującego, gdy kierowcy rozgrzewają opony i ustawiają się na polach startowych, narzekał na brak mocy w swoim bolidzie. Problem stał się na tyle poważny, że Alonso nawet nie dojechał do pola startowego, zatrzymał się na torze, wysiadł z bolidu i spacerem udał się do serwisu.
To kolejny przypadek, gdy Alonso z powodu awarii jednostki napędowej Hondy, nie pojechał w wyścigu. Hiszpan ma już chyba dość współpracy z brytyjskim teamem i japońskim producentem silników. Ponad miesiąc tego potwierdził, że nie wystartuje 28 maja w Grand Prix Monako na torze w Monte Carlo. W tym wyścigu zastąpi go Brytyjczyk Jenson Button, który po sezonie 2016 rozstał się z ekipą Williams i zakończył karierę.
Na drugi miejscu na liście pechowców z Soczi jest Australijczyk Daniel Ricciardo z Red Bulla, który z powodu awarii tylnych hamulców musiał się wycofać już na szóstym okrążeniu.
Do zadowolonych ze startu w Rosji nie zaliczą się także Brytyjczyk Jolyon Palmer (Renault) i Francuz Romain Grosjean (Haas). Zderzyli się na pierwszym zakręcie, bolidy zostały uszkodzone i obaj zakończyli udział w wyścigu.
Walka na torze w Soczi toczyła się pod dyktando teamów Mercedes i Ferrari. Bottas prowadził do 28 okrążenia, po zmianie opon wyjechał na czwartek pozycji. Liderem został Vettel, przejechał sześć okrążeń i także zjechał do boksu po nowy komplet ogumienia.
Po powrocie na tor Niemiec nie wyprzedził Fina, który prowadził z przewagą około 5 s. Ostatnie dziesięć okrążeń to pasjonująca pogoń Vettela, który powoli zbliżał się do rywala. Na jedno okrążenie przed końcem, gdy Bottas miał już tylko 0,7 s przewagi nad Niemcem, ten stracił prawie pół sekundy podczas dublowania Brazylijczyka Felipe Massy (Williams). Ten moment przesądził o końcowym rezultacie, wygrał Bottas z przewagą 0,6 s.
Fin, który w zespole Mercedes GP zastąpił w tym roku mistrza świata Nico Rosberga, na mecie nie krył radości. W trochę gorszych nastrojach byli obaj kierowcy Ferrari. Im uśmiechu na twarzy nie przywrócił nawet uścisk dłoni prezydenta Rosji Władimira Putina, który odwiedził kierowców w boksach przed ceremonią dekoracji.
Piąta runda mistrzostw świata F1 - Grand Prix Hiszpanii odbędzie się 14 maja.
ah
REKLAMA