Ekstraklasa: oszustwo piłkarza Arki Gdynia przypieczętowało spadek Ruchu Chorzów
Ruch Chorzów nie ma już szans na utrzymanie w piłkarskiej ekstraklasie i spadnie z ligi. W meczu przedostatniej, 36. kolejki w grupie spadkowej "Niebiescy" zremisowali na wyjeździe z Arką Gdynia 1:1 (1:1).
2017-05-27, 20:15
Posłuchaj
Wynik w Gdyni oznacza, że chorzowianie zostali zdegradowani, a Górnik Łęczna może w ostatniej kolejce uratować się tylko kosztem gdynian.
Mecz świetnie rozpoczął się dla gości, którzy już w czwartej minucie objęli prowadzenie. W środku boiska zderzyli się Michał Marcjanik i Dawid Sołdecki, piłkę przejął Jarosław Niezgoda, który sam mógł strzelać, ale wybrał lepiej ustawionego Łukasza Monetę, a lewy pomocnik Ruchu nie zmarnował sytuacji sam na sam z Pavelsem Steinborsem.
Powiązany Artykuł

Ekstraklasa
Gdynianie mogli doprowadzić do wyrównania w 12. minucie, jednak piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Szwocha i główce Rafała Siemaszki trafiła w słupek. 11 minut później najlepszy snajper gospodarzy miał zdecydowanie więcej szczęścia. Po wrzutce Tadeusza Sochy i zagraniu głową Dariusza Formelli Siemaszko z dwóch metrów wpakował piłkę do bramki rywali.
Siemaszko oszukał sędziów
Napastnik Arki, który zdobył 10. gola w sezonie, uczynił to ręką, ale protesty chorzowian zdały się na nic, bo arbiter Tomasz Musiał uznał gola. Jak przyznali piłkarze i trenerzy gości, przeprosił za swoją pomyłkę już w przerwie, a po meczu powtórzył, że jest mu przykro, ale "czasu już nie cofnie".
Druga połowa toczyła się pod dyktando gości, ale najlepszą okazję wypracowali sobie żółto-niebiescy. W 52. minucie po podaniu Siemaszki z 12 metrów fatalnie przestrzelił Formella. Z kolei w 79. minucie od straty gola uratował Ruch bramkarz Libor Hrdlicka, który obronił uderzenie z wolnego Szwocha.
Z kolei w doliczonym czasie Steinbors wybił piłkę na róg po strzale Monety. Przed centrą z kornera pod bramkę gospodarzy wybrał się golkiper przyjezdnych, ale wynik się nie zmienił.
Był to 10. z rzędu mecz "Niebieskich" bez zwycięstwa – ich dorobek to cztery remisy i sześć porażek. Z kolei gdynianie z 13. ostatnich spotkań wygrali tylko jedno.
Pozostała jedna niewiadoma w grupie spadkowej
Ruch zgromadził 18 punktów i ma trzy straty do Arki oraz Górnika. "Niebiescy" stracili już szanse na wyprzedzenie zespołu z Gdyni, gdyż w zasadniczej części rozgrywek zdobyli o "oczko" mniej, a ten dorobek będzie brany pod uwagę w wypadku równej liczby punktów na koniec sezonu.
Utrzymanie zapewniła sobie Cracovia. Ma 24 pkt i, analogicznie, będzie na wyższej pozycji niż Arka, jeśli obie ekipy zakończą sezon z jednakowym dorobkiem.
Od soboty pewne dalszych występów w ekstraklasie są też Śląsk - 26 pkt i Piast - 28. Wrocławianie wygrali u siebie z Cracovią 2:0, a wicemistrz Polski z Gliwic pokonał przed własną publicznością bezpieczną już przed tą kolejką Wisłę Płock 4:0.
Ostatnia kolejka grupy spadkowej rozegrana zostanie w piątek 2 czerwca. W najbliższą niedzielę rywalizować będzie grupa mistrzowska, a tytuł już w ten weekend może zapewnić sobie Legia Warszawa
REKLAMA
Arka Gdynia - Ruch Chorzów 1:1 (1:1).
Bramki: 0:1 Łukasz Moneta (4), 1:1 Rafał Siemaszko (23).
Żółta kartka - Arka Gdynia: Dariusz Formella, Dawid Sołdecki, Yannick Kakoko. Ruch Chorzów: Łukasz Surma.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 9 001.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Marcus Vinicius (66. Paweł Abbott, 60. Luka Zarandia), Dawid Sołdecki, Yannick Kakoko, Mateusz Szwoch, Dariusz Formella (77. Miroslav Bożok) - Rafał Siemaszko.
Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Michał Koj (72. Paweł Oleksy) - Miłosz Przybecki, Maciej Urbańczyk (85. Eduards Visnakovs), Łukasz Surma, Bartosz Nowak, Łukasz Moneta - Jarosław Niezgoda (70. Jakub Arak).
man
REKLAMA