Ekstraklasa: VAR czekał w pogotowiu, ale się nie przydał. Zagłębie wywozi z Kielc 3 punkty
W ostatnim meczu 1. kolejki Ekstraklasy Korona Kielce przegrała z Zagłębiem Lubin 0:1. Tym meczem w polskiej lidze zadebiutował system VAR, który ma pomagać siędziom w kontrowersyjnych sytuacjach.
2017-07-17, 20:40
Posłuchaj
Już przed meczem wiadomo było, że bez względu na jego poziom, przejdzie do historii. Sędzia Szymon Marciniak miał bowiem do dyspozycji system VAR (video assistant referee). Stosowany coraz częściej w światowym futbolu, w końcu dotarł do Polski. 7 lipca ta technologia debiutowała w Polsce w meczu o Superpuchar, w poniedziałek pierwszy raz dostępna była w rozgrywkach ligowych (na razie będzie tak tylko w jednym meczu kolejki).
Nasz eksportowy arbiter ani razu jednak nie musiał się posiłkować powtórką wideo. Nawet mimo faktu, że jedyna bramka spotkania padła z rzutu karnego. Faul na szarżującym Bartłomieju Pawłowskim był jednak ewidentny.
Wielką niewiadomą była postawa Korony, w której przed sezonem doszło do wielu zmian. Od trenera Gino Lettieriego począwszy, na zaciągu piłkarzy z niższych niemieckich lig skończywszy. Jakby tego było mało, to włoski trener w meczu z Zagłębiem z powodu urazów nie mógł skorzystać z pięciu piłkarzy: Jacka Kiełba, Michaela Gardawskiego, Niko Kaczarawy, Djibrila Pape Diawa i Radka Dejmka.
Kibicom z Kielc gra ich ulubieńców mogła się jednak podobać. W pierwszej połowie to oni dyktowali warunki na boisku, często stwarzali sytuacje w polu karnym gości, a dwukrotnie mieli po prostu ogromnego pecha. Nabil Aankour trafił w poprzeczkę, a Mateusz Możdżeń w słupek.
REKLAMA
Zagłębie ograniczało się do kontr, a w jednej z nich piłka po strzale Jakuba Świerczoka również trafiła w słupek. I to właśnie zespół z Dolnego Śląska mógł zdobyć bramkę do szatni, ale chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy piłkę z linii bramkowej wybił Bartosz Rymaniak.
Druga połowa nie była już rozgrywana na takim poziomie intensywności, ale sporo ożywienia spowodowało wprowadzenie na plac gry Bartłomieja Pawłowskiego. To on zabawił się w polu karnym z obrońcami Korony i wywalczył rzut karny dla Zagłębia. Pewnym egzekutorem okazał się Filip Starzyński.
Gospodarze dążyli do wyrównania. Ta sztuka im się nie udała, a sami mogli przegrać jeszcze wyżej. Strzał Starzyńskiego z rzutu wolnego zatrzymał się jednak na poprzeczce.
Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Filip Starzyński (71-kar.)
REKLAMA
Korona: Zlatan Alomerovic - Bartosz Rymaniak, Bartosz Kwiecień (55. Krystian Miś), Adnan Kovacevic, Ken Kallaste - Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń (83. Piotr Poński), Ivan Jukic, Nabil Aankour, Dani Abalo (11. Łukasz Kosakiewicz) - Maciej Górski
Zagłębie: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Ľubomir Guldan, Jarosław Jach, Jakub Tosik - Daniel Dziwniel, Jarosław Kubicki, Filip Starzyński, Krzysztof Janus (73. Arkadiusz Woźniak), Łukasz Janoszka (65. Bartłomiej Pawłowski) - Jakub Świerczok (81. Martin Nespor)
bor
REKLAMA