Wyścig Phelps kontra rekin to "pic na wodę, fotomontaż"? Skandal z udziałem gwiazdy, która odpłynęła w marzenia
Miał być historyczny pojedynek homo sapiens z technologią i naturą, a wyszła afera. Wszystko wskazuje na to, że wyścig pomiędzy Michaelem Phelpsem a rekinem, który pokazała stacja Discovery to mistyfikacja.
2017-07-24, 13:28
Olimpijczyk wszech czasów, który na igrzyskach zdobył 23. złote medale miał zmierzyć się z żarłaczem błękitnym. Jak oceniano Amerykanin nie miał żadnych szans, bo maksymalną prędkość jaką osiąga w wodzie to około 9,5 kilometra na godzinę. Rekin natomiast może rozpędzić się do 40 km/h.
Phelps zamierzał jednak podjąć rękawicę i sprawdzić groźnego rywala na dystansie 100 m. Wyścig miał być zarejestrowany i odtworzony w programie "Shark Week" na antenie stacji Discovery.
Jak informuje "USA Today" telewidzowie, którzy wyczekiwali na rezultat niecodziennego pojedynku zobaczyli jednak zmontowany materiał. Rekin, z którym "zmierzył” się Phelps nie płynął obok pływaka, obrazy były nałożone, a zdjęcia zostały zmontowane przez montażystów i grafików komputerowych.
Każdy sam może ocenić czy film został zmontowany/YouTube
REKLAMA
Na Twitterze internauci krytykują zarówno stację Discovery, jak i Phelpsa, że wziął udział w oszustwie.
Wielu z nich dodaje jednak, że od początku nie wierzyło w wyścig 32-latka z prawdziwym rekinem. Ich zdaniem byłoby to zbyt niebezpieczne, nawet przy zachowaniu środków bezpieczeństwa (rekin miał dostać leki uspokajające).
Phelps nie skomentował jeszcze "pojedynku", ale myśli o rewanżu w cieplejszej wodzie.
REKLAMA
W historii sportu były jednak przypadki, że wielcy zawodnicy mierzyli się ze zwierzętami. W 2012 roku najsłynniejszy niepełnosprawny biegacz, Oscar Pistorius zmierzył się z koniem. Pistorius wygrał, ale szczęśliwie. Dżokej miał problemy z utrzymaniem konia na starcie. Gdy ruszył sprinter był już daleko z przodu.
Więcej o rywalizacji człowieka z naturą TU >>> Historia walki sportowców ze zwierzętami i maszynami
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA