Liga Europy. Sheriff strzelił Legii w plecy. Jacek Magiera: musimy coś z tym zrobić
Legia Warszawa tylko zremisowała Sheriff Tyraspol 1:1 w meczu czwartej rundy eliminacji Ligi Europy. Trener mistrzów Polski jest jednak przekonany, że jego podopieczni w rewanżu wywalczą awans.
2017-08-18, 14:39
Posłuchaj
Pomeczowy komentarz Jacka Magiery, trenera mistrzów Polski (IAR)
Dodaj do playlisty
Mecz z Sheriffem Tyraspol miał poprawić Legii Warszawa humory po tym jak mistrzowie Polski musieli opuścić pociąg z napisem Liga Mistrzów. Jednak wywalczony nie bez trudu na własnym stadionie remis (1:1) nie wprawił Legii w dobry nastrój. Postawił drużynę w trudnej sytuacji. Trener Jacek Magiera nie zamierza się jednak poddawać. - Coś trzeba z tym zrobić - mówił szkoleniowiec na spotkaniu z dziennikarzami po meczu z mistrzami Mołdawii.
Powiązany Artykuł

Liga Europy: Legia Warszawa - Sheriff Tyraspol. Kolejne rozczarowanie piłkarzy Jacka Magiery
- Awans to jest nasz obowiązek. Marzyciel na dzisiaj widzi mistrza Polski w Lidze Mistrzów UEFA, a Lecha w Lidze Europy UEFA. Realista - Legię po walce w Lidze Europy, może też Lecha. Nie będziemy prezentować się tak, jak w grudniu. Popatrzmy na skład, który grał ze Sportingiem. Teraz nie ma sześciu podstawowych zawodników, Nikolić siedział wtedy na ławce. Czy Radovicia i Vadisa można zastąpić pstryknięciem? Nie. Teraz grają młodzi: Nagy i Szymański. Nagy w tamtym sezonie był profesorem, bo grał przy Radoviciu i Vadisie. Teraz to oni stają przed zadaniem, by być liderami - powiedział Jacek Magiera, trener Legii po meczu z Sheriffem Tyraspol.
Magiera z przekonaniem dodawał, że w Mołdawii jego drużyna wywalczy awans. - Jutro powiem zawodnikom, co myślę. Później oni będą musieli ze sobą porozmawiać - mówił Magiera i podkreślał, że jego drużyna jest w ciężkim okresie. - Lipiec i sierpień to najtrudniejszy okres dla polskich drużyn. Skończyliśmy rozgrywki na początku czerwca. Wszyscy wiemy, jakie to są obciążenia dla zawodników, a dwa tygodnie zaczynamy przygotowania. Zawodnicy Lecha czy Jagiellonii zaczęli je już tydzień wcześniej. Można grać w Lidze Mistrzów – Legia to udowodniła dodał trener.
Magiera wyjaśniał także swoje trenerskie decyzje. - Za chwilę selekcjoner powoła zawodników na eliminacje. Mam nadzieję, że powoła Pazdana, Jędrzejczyka i Mączyńskiego. Gdybym nie robił rotacji, oni rozegraliby 15 meczów o punkty. W dwa miesiące oni zagrają to, co powinni grać pół roku. Ile meczów zagra Robert Lewandowski do czasu powołań? To są fakty. Nie mam zamiaru jednak się usprawiedliwiać, to jest jednak realne spojrzenie.
Szkoleniowiec zapewniał, że Legia bardzo chciałaby grać w Europie. - Coś trzeba z tym zrobić. W tamtym sezonie Dundalk przełożył mecz przed meczem z nami, Astana też. U nas od razu byłoby wielkie larum. Piłkarz ma siłę, ale to jest okres adaptacji. Jestem jednak przekonany, że awansujemy. Wystarczy strzelić jedną i nie stracić żadnej. To nie jest dużo. To jest piłka nożna i wszystko się może zdarzyć. Zrobię wszystko, aby ta drużyna była jak najlepiej przygotowana do tego meczu - zakończył Magiera.
Po spotkaniu trudne rozmowy toczyły się pomiędzy dziennikarzami i piłkarzami Legii. Jeden z przedstawicieli mediów chciał się dowiedzieć od Macieja Dąbrowskiego, co się dzieje z warszawską drużyną, która przecież w poprzednim sezonie grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów. - Nie rozumiem. Przegraliśmy to spotkanie? Pan już nas skreśla? Jak mam to rozumieć? - odpowiedział obrońca Legii.
REKLAMA
x-news
Z kolei Michał Pazdan, obrońca mistrzów Polski krótko skomentował stratę gola w 88. minucie spotkania. - Nie chcę przeklinać, ale nie możemy tracić takich bramek.
Rewanż z Sheriff Tyraspol za tydzień, 24 sierpnia. Wyjazd do Mołdawii nie będzie łatwy i przyjemny dla Legii, ale przyjemny może być powrót. Czy piłkarze Magiery odrobią pracę domową i wywalczą awans? - Dzisiaj nie ma miejsca na zwątpienie - motywuje mistrzów Polski Dariusz Mioduski, właściciel klubu.
ah, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA