Formuła 1: Robert Kubica ma propozycje pracy nie tylko od Renault. "Całe to zamieszanie to wstyd"
Robert Kubica na razie przygląda się temu, co się dzieje na torach F1. Podczas GP Włoch na torze Monza polski kierowca po raz pierwszy od 2010 roku pojawił się w padoku F1. Jego wizyta wywołała kolejne spekulacje i komentarze, nieprzychylne też.
2017-09-05, 15:48
- Dla nikogo nie powinno być to zaskoczenie, że Robert odwiedził padok Renault. Chciał się spotkać ze starymi znajomymi. Wcześniej testował bolidy na Hungaroringu, ale tam nie odbywały się żadne zawody. Robert czuł się wspaniale na torze. Jest gotowy by jeździć w F1 – powiedział agent Kubicy Alessandro Alunni Bravi w rozmowie z portalem motosport.com.
Powiązany Artykuł

GP Włoch: Lewis Hamilton zgarnął pełną pulę w świątyni Ferrari
Wielu ekspertów twierdzi, że powrót Kubicy na tory Formuły 1 to tylko kwestia czasu. Jedni mówią, ze nastąpi to jeszcze w tym sezonie, inni, ze Kubica zacznie się ścigać w kolejnym sezonie.
Sam Kubica w wywiadzie dla Eleven Sports którego udzielił podczas wizyty na torze Monza stwierdził, że oczekuje na rozstrzygnięcie pewnych kwestii, by móc ogłosić kibicom swoje plany. – W tym roku nie jest łatwo, dużo się dzieje w zespołach. Są pewne roszady, niektórzy walczą o utrzymanie pozycji, inni walczą o zmiany. U mnie może się coś wydarzyć, ale nie musi. Pracuję nad pewnym rozwiązaniami – podkreślił Kubica, który w wywiadzie szeroko komentował takze wydarzenia GP Włoch i zwycięstwo Lewisa Hamiltona z Mercedesa.
REKLAMA
Od kilku tygodni świat dyskutuje na temat Roberta Kubicy. Polak na tory wrócił w tym roku. Pierwszą szansę testowania maszyny (i siebie) od Renault dostał na torze w Walencji, gdzie przejechał 116 okrążeń, Potem poprowadził auto na pokazach w Wielkiej Brytanii i na francuskim torze Paul Ricard. Następnie na Węgrzech wsiadł do tegorocznego bolidu. 32-latek za kierownicą modelu R. S. 17 pokonał dystans 142 okrążeń. Uzyskał szósty rezultat w gronie testujących kierowców. Wydawało się, że Kubica koncentruje siły na powrocie do stajni Renault. Jego agent jednak zdradził, że to nie ejdyny zespół, który zainteresowany jest zatrudnieniem Polaka.
- Nie idzie za tym żadna specjalna strategia. Robert wykorzystał wcześniejsze szanse. Dzięki temu docenił go cały świat i wszyscy przekonali się, na co go stać. Zamierzamy znaleźć projekt, z którym będziemy się mogli w pełni związać. Otrzymujemy propozycję również od innych zespołów. Zobaczymy, co z tego wyniknie - stwierdził Bravi.
Po wypadku w lutym 2011 roku, gdy Robert Kubica rozbił auto podczas rajdu we Włoszech, a potem przeszedł ponad 20 operacji, długo mówiło się, że nie jest w stanie rywalizować w Formule 1. Najwięcej emocji i znaków zapytania związanych było z ręką Kubicy. Czy jest sprawna i wystarczająco silna?
REKLAMA
Kubica rozwiał wątpliwości i prawdopodobnie znów zasiądzie za sterami samochodu F1. Jednak zamieszanie wokół Polka nie podoba się wszystkim. - Nie rozumiem tego, szczerze. Nie rozumiem. Po pierwsze, który kierowca dostaje szansę powrotu po 6 latach? Żaden. Pod koniec kariery Kubica przegrywał z Witalijem Pietrowem. Wygrał jeden wyścig, jak Maldonado. A później co osiągnął? - pyta oburzony zamieszaniem wokół Roberta Kubicy były kanadyjski kierowca Jacques Villeneuve.
Kanadyjczyk udzielił wywiadu belgijskiemu serwisowi f1nal-lap.be i nie ukrywał niechęci wobec Polaka. - Kubica nie jest dziś w 100 procentach sprawny. Co on chce osiągnąć? Chyba że samochody są łatwiejsze w prowadzeniu. Myślę, że gdyby nie miał ograniczeń, nigdy nie dostałby drugiej szansy. Dlatego uważam, że to wstyd. To sprawa medialna, a są inni kierowcy, którzy bardziej zasługują na szansę. Dla Kubicy to świetnie, jest szczęściarzem. Gdy był trzecim kierowcą w BMW Sauber, był trudny do zniesienia. Wiesz, w paddocku trzeba się szanować, a dla mnie to był okropny miesiąc. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić coś pozytywnego o jego powrocie - dodał Villeneuve, którego w 2006 roku Kubica zastąpił w BMW Sauber.
ah, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA