Robert Kubica przed kluczowym sprawdzianem. Hungaroring przyniesie szczęście Polakowi?
Silverstone za Robertem Kubicą, Hungaroring przed nim. Polski zawodnik we wtorek ma rozpocząć testy, które mogą być punktem zwrotnym w jego karierze. Sen o powrocie do Formuły 1 może się ziścić.
2017-10-16, 14:45
Zamknięte dla kibiców i prasy testy dla teamu Williams w bolidzie model 2014 na torze Silverstone po raz kolejny wywołały falę komentarzy na temat możliwego powrotu Roberta Kubicy do ścigania się w gronie najszybszych kierowców świata.
Kubica miał pokazać, jak potrafi zgrywać się z zespołem, Williams nie pokusił się o większy komentarz, ale podsumował ten etap testów jako udany.
Powiązany Artykuł

Robert Kubica wjedzie do Formuły 1? Ostatnia prosta, trzech rywali
Hungaroring będzie kolejnym etapem sprawdzianu, tym razem jednak Polak musi przygotować się na coś bardziej wymagającego. Na węgierskim torze, zarezerwowanym przez Williamsa od poniedziałku do środy głównym zadaniem będzie to, by wypaść lepiej niż Paul di Resta. 31-letni Brytyjczyk od 2010 przez trzy lata startował w barwach Force India, ale sukcesów nie miał - nie udało mu się zaliczyć żadnego podium.
Od 2016 roku jest kierowcą rezerwowym Williamsa. W zeszłym sezonie pojawił się na Hungaroringu, jednak nie dał rady dojechać do mety.
REKLAMA
Węgierski tor na pewno dobrze kojarzy się naszemu kierowcy. W 2006 roku właśnie na nim debiutował w F1. Kiedy w sierpniu tego roku jeździł tu bolidem Renault, na trybunach było pełno biało-czerwonych flag, wiwatujący i wspierający kibice. To musiał być zastrzyk pozytywnej energii, który tylko utwierdził Kubicę w przekonaniu, że jest dla kogo wracać, a fani cały czas, po tylu latach, nie porzucają nadziei. On sam pokazał wtedy, że cały czas ma w sobie coś, co byłoby dla F1 wartością.
Williams chce podać nazwiska wszystkich kierowców do zakończenia sezonu, czyli do 25 listopada, kiedy to na torze w Austin dobiegnie końca sezon.
We wtorek i środę Robert Kubica będzie musiał przekonać właścicieli Williamsa, że warto postawić właśnie na niego. Jeśli mu się uda, wyjście z tego zakrętu, w który wpadł w 2011 roku, zdecydowanie przebije wszystko, co wcześniej zrobił na torze. 32 lata, z czego siedem przerwy od F1 - to na pewno ryzyko, ale wiemy, że to czasem może się opłacać.
REKLAMA
W ostatnich miesiącach widać było, że Kubicy kibicuje wiele osób z tego hermetycznego świata. Patrząc po słowach wsparcia innych kierowców, ostatnim wywiadzie z Bernie Ecclestone'em, działaniach Nico Roberga, wielu głosach ekspertów i lekarzy, którzy pomagali mu dojść do sprawności. Był moment, w którym sam zawodnik mówił, że nie ma sensu starać się o powrót. Teraz czas o tym zapomnieć i wykorzystać swoją szansę.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA