Liga Mistrzów: Bayern chce wyrównać rachunki z PSG. Kolejne kluby zmierzają po awans

2017-12-05, 10:00

Liga Mistrzów: Bayern chce wyrównać rachunki z PSG. Kolejne kluby zmierzają po awans
Piłkarze Bayernu spróbują odpłacić PSG za pogrom z pierwszego spotkania tych drużyn w Lidze Mistrzów. Foto: PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

Piłkarze Bayernu Monachium, w tym Robert Lewandowski, podejmą Paris Saint-Germain w meczu ostatniej kolejki Ligi Mistrzów. Oba zespoły mają już zapewniony awans, a stawką jest pierwsze miejsce w grupie B. O miejsce w 1/8 finału walczy jeszcze osiem ekip. 

Posłuchaj

O przedmeczowych nastrojach w Hiszpanii mówi Ewa Wysocka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pierwszy mecz tych drużyn, do którego doszło we wrześniu, był manifestacją siły PSG. 3:0 Bayern mógł przyjąć jako wynik sprawiedliwy, choć gospodarze tamtego spotkania mieli więcej szans na gole i mogli zafundować monachijczykom prawdziwy pogrom.

- Ten wieczór w Paryżu był dla nas bardzo deprymujący. To oczywiste, że chcemy się zrewanżować. Trudno będzie zająć pierwsze miejsce w grupie, ale stawką jest też prestiż. Chcemy pokazać wszystkim, że to pierwsze spotkanie było wypadkiem przy pracy - powiedział bramkarz Bayernu Sven Ulreich, cytowany w internetowym serwisie magazynu "Kicker".

Porażka kosztowała posadę Włocha Carlo Ancelottiego, którego zastąpił Jupp Heynckes. Jak na razie wyniki potwierdzają słuszność tego ruchu - w 11 meczach odniósł 10 zwycięstw i zanotował jedną porażkę. Bayern wrócił na właściwe tory, w jego grze widać postęp. Pierwsze miejsce jest przesądzone - żeby je zająć, Bawarczycy potrzebują zwycięstwa aż czterema bramkami, co wydaje się więcej niż wątpliwe. Tutaj jednak chodzi o honor i urażoną dumę, Robert Lewandowski i spółka z całą pewnością podniosą rękawicę.

W weekend wicemistrz Francji zanotował pierwszą w sezonie porażkę - przegrał 1:2 ze Strasbourgiem w Ligue 1, ale to w żadnym stopniu nie zmienia wrażenia, jakie robi w tym sezonie. Gra świetny ofensywny futbol, już w tym momencie dzierży rekord Ligi Mistrzów w bramkach strzelonych w fazie grupowej, stracił zaledwie jednego gola, dysponuje gwiazdami, które są w kapitalnej dyspozycji. To będzie sezon, który przyniesie triumf na miarę ogromnych oczekiwań? Wiele na to wskazuje - obok świetnego Manchesteru City to PSG robi w tym momencie największe wrażenie.

Neymar stoi przed szansą, by zostać pierwszym w historii rozgrywek zawodnikiem, który zdobędzie co najmniej jedną bramkę we wszystkich meczach fazy grupowej. PSG może powtórzyć swoje dokonanie z sezonu 1994/95, kiedy awansowało do fazy pucharowej z kompletem zwycięstw. Jednym z grupowych rywali był wówczas... Bayern.

W drugim spotkaniu grupy B Celtic Glasgow podejmie w Szkocji RSC Anderlecht, którego piłkarzem jest Łukasz Teodorczyk. Goście muszą wygrać 3:0 lub czterema bramkami, aby zająć trzecie miejsce i zakwalifikować się do 1/16 finału Ligi Europy. Tylko to da im możliwość dalszej gry w europejskich pucharach.

We wtorek o awans powalczą także inne zespoły mające Polaków w składzie - AS Roma Łukasza Skorupskiego i Juventus Turyn Wojciecha Szczęsnego. Ich występy są raczej mało prawdopodobne, od początku sezonu żaden z nich nie może przebić się do pierwszego składu, choć Szczęsny ma na swoim koncie kilka meczów i włoskie media sugerują, że we wtorek może dopisać do nich kolejny.

Juventus zmierzy się na wyjeździe w grupie D z Olympiakosem Pireus. "Stara Dama" jest w tabeli druga i ma punkt przewagi nad trzecim Sportingiem Lizbona, który zagra na Camp Nou z Barceloną.

Brak miejsca w fazie pucharowej dla którejkolwiek z tych drużyn byłby olbrzymim rozczarowaniem i prawdziwą sensacją. Roma awansuje, jeśli pokona w grupie C przed własną publicznością Karabach Agdam Jakuba Rzeźniczaka (azerski zespół nie ma szans już nawet na miejsce w 1/16 finału Ligi Europy), a jeśli przegra, musi liczyć na stratę punktów Atletico Madryt w Londynie przeciwko pewnej awansu Chelsea.

W grupie A tylko wysoka porażka z CSKA Moskwa mogłaby pozbawić awansu Manchester United, i to pod warunkiem, że FC Basel wygrałby w Lizbonie z Benficą. Wówczas "Czerwone Diabły", CSKA i Basel miałyby po 12 punktów i o kolejności decydowałby bilans bramek między tymi zespołami. 

Jose Mourinho będzie musiał brać pod uwagę także fakt, że już w niedzielę jego zespół czeka niesamowicie ważne starcie z lokalnym rywalem - Manchesterem City. Derby zapowiadają się wybornie, a "Czerwone Diabły" przez wielu ekspertów są wskazywane jako jedyna ekipa, która na krajowym podwórku może przeciwstawić się wygrywającym wszystko "Obywatelom".

Wszystkie wtorkowe mecze rozpoczną się o 20.45. Losowanie 1/8 finału zaplanowano na 11 grudnia w Nyonie.

Mecze ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, 5.12.2017:

Grupa A:

Manchester United - CSKA

Benfica - Basel

Grupa B

Bayern - PSG

Celtic - Anderlecht

Grupa C

AS Roma - Karabach

Chelsea - Atletico Madryt

Grupa D

Barcelona - Sporting

Olympiakos - Juventus

ps

Polecane

Wróć do strony głównej