Formuła 1: Williams podjął decyzję - Kubica kierowcą testowym, Sirotkin partnerem Strolla

Zespół Williamsa we wtorek oficjalnie ogłosił, kto będzie reprezentować jego barwy w tym sezonie. Partnerem Lance'a Strolla będzie Siergiej Sirotkin, a nie Robert Kubica. Polak został rezerwowym kierowcą teamu.

2018-01-17, 07:14

Formuła 1: Williams podjął decyzję - Kubica kierowcą testowym, Sirotkin partnerem Strolla
Robert Kubica (z prawej) podczas testów Williamsa w Abu Zabi . Foto: Williams Racing/twitter/screen

- Jestem zachwycona, że mogę ogłosić, iż skład Williamsa w 2018 roku stanowić będą Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. Wybraliśmy kierowcę, który będzie miał dobre relacje z Lancem, to bardzo ważne, bo muszą razem pracować - stwierdziła reprezentująca ekipę Claire Williams.

Wyglądało na to, że team zrezygnował z Kubicy, chwilę później jednak na jego oficjalnym Twitterze pojawiła się informacja, że Polak będzie kierowcą testowym.

Williams zamknął drzwi, ale jednocześnie zostawił uchyloną furtkę i nie chciał rozstawać się z Polakiem. Czy doczeka się swojej szansy? Wiemy, że będzie brał udział w testach zimowych i w trakcie sezonu, a także w wybranych piątkowych treningach.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że dołączyłem do zespołu Williamsa. Czuję, że jestem w najlepszej formie fizycznej, w jakiej kiedykolwiek byłem, ale zajęło mi dużo czasu, aby dotrzeć do tego miejsca - powiedział Kubica cytowany w oficjalnym oświadczeniu Williamsa.

Saga z powrotem Roberta Kubicy do świata Formuły 1 trwała przez długie miesiące. Polski kierowca był przymierzany do Renault, następnie znalazł się w orbicie zainteresowań Williamsa.

Od 2011 roku, kiedy 33-latek miał fatalny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora, wydawało się, że już nigdy nie będzie w stanie rywalizować z najszybszymi kierowcami świata. Sam zainteresowany w wielu wywiadach podkreślał, że szanse na to są minimalne. Kiedy jednak nadarzyła się okazja, nie zamierzał z niej rezygnować.

W połowie ubiegłego roku nastąpił przełom, który rozbudził nadzieję. W czerwcu i lipcu dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku, a 2 sierpnia testował najnowszy pojazd Renault. Ostatecznie jednak Francuzi nie zdecydowali się na to, by na niego postawić. Wtedy do Kubicy zgłosili się przedstawiciele Williamsa.

W październiku testował opony na torze w Budapeszcie, w listopadzie dostał szansę testów w Abu Zabi. Wydawało się, że poradził sobie dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę ograniczenia, z którymi musiał radzić sobie po wypadku. W mediach pojawiało się wiele informacji dotyczących tego, że podpisanie umowy jest blisko, a kibice zobaczą jeden z największych powrotów w historii nie tylko Formuły 1, ale całego sportu.

Dokładną odpowiedź na to, jak Kubica wypadł w Abu Zabi, znali tylko pracownicy Williamsa, którzy nie dopuścili do wycieku informacji. Razem z Kubicą o kontrakt walczył także Siergiej Sirotkin, 22-letni Rosjanin. To, że jeździł szybko, to jedno, eksperci podkreślali też, że ogromne znaczenie miał fakt, że stoją za nim potężni sponsorzy. 

Od listopada panowała cisza, pojawiały się jedynie spekulacje, które nie pozostawiały większych złudzeń Polakowi. Kubica zrobił wszystko, podobnie jak jego doradca i były mistrz świata, Nico Rosberg. Głosy wsparcia płynęły z całego świata, za Kubicą murem stali kibice, wielu kierowców podkreślało, że wypatrują jego powrotu. W podobnym tonie wypowiadał się też legendarny w świecie Formuły 1 Bernie Ecclestone.

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej