Liga Mistrzów: Juventus - Tottenham. Anglicy gotowi na wyzwanie. "To najlepszy moment, by z nimi zagrać"

Liga Mistrzów wraca do gry - we wtorek kibice zobaczą pierwsze mecze fazy pucharowej najbardziej prestiżowych piłkarskich klubowych rozgrywek świata. Czy Tottenham stać na to, by wywieźć korzystny rezultat z Turynu?

2018-02-13, 10:00

Liga Mistrzów: Juventus - Tottenham. Anglicy gotowi na wyzwanie. "To najlepszy moment, by z nimi zagrać"

Posłuchaj

Piłka nożna - LM - Juventus podejmie Tottenham (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O godzinie 20.45 rozlegną się pierwsze gwizdki w spotkaniach dwóch angielskich drużyn - Manchesteru City i Tottenhamu. Prowadzący w tabeli Premier League "Obywatele" są bezdyskusyjnym faworytem starcia z FC Basel. Mimo faktu, że podopieczni Pepa Guardioli będą grać w delegacji, nie ma chyba nikogo, kto wróżyłby im większe problemy ze szwajcarską drużyną.

Pewnie kroczący po mistrzostwo zespół jest w tym sezonie jednym z kandydatów do końcowego zwycięstwa w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Słabe strony? Tutaj nad odpowiedzią trzeba by mocno główkować, te mocne zaś widać na pierwszy rzut oka.

Pod względem jakości, zaplecza i aspiracji obie strony wtorkowych zmagań dzieli prawdziwa przepaść. O ile pierwszy sezon Guardioli na Wyspach mógł być uznany za rozczarowanie, to druga odsłona budowy potęgi nie pozostawia wątpliwości. Szampany na mistrzostwo Anglii są już dobrze zmrożone, kogoś, kto mógłby pokrzyżować szyki zespołowi z Etihad Stadium po prostu nie widać.

REKLAMA

Przewaga nad drugim w tabeli Manchesterem United wynosi aż 16 punktów, a "Czerwone Diabły" nie mają już żadnych złudzeń - zamiast patrzeć na dystans do lokalnego rywala, oglądają się na grupę pościgową, która zbiera siły przed decydującą fazą sezonu, która odpowie na pytanie, kogo w przyszłym sezonie będziemy oglądać w Lidze Mistrzów.

Powiązany Artykuł

liga mistrzów 1200 f.jpg
Liga Mistrzów 2017/18

Patrząc na liczby, styl i poszczególnych piłkarzy, Manchester City ma wręcz obowiązek odprawić rywali z kwitkiem. W sobotę po raz kolejny mogliśmy oglądać prawdziwy popis gwiazd - hat-trickiem popisał się Sergio Aguero, trzy asysty przy golach zanotował Kevin De Bruyne, którego w ostatnich tygodniach bez większych wątpliwości można określać mianem najlepszego pomocnika na świecie.

Szalenie groźne skrzydła, środek pomocy, który imponuje zarówno w defensywie, jak i ofensywie, idealnie pasujący do koncepcji bramkarz i skuteczność pod bramką... Zachwytom nie ma końca i przesady w tym nie za wiele.

REKLAMA

Większych emocji i bardziej wyrównanej rywalizacji możemy spodziewać się w Turynie, gdzie Juventus podejmie londyński Tottenham.

Piłkarze Mauricio Pochettino dobiegają do końca szalenie trudnego maratonu, i trzeba przyznać, że czynią to z podniesioną głową - w meczach z Manchesterem United, Liverpoolem i Arsenalem wywalczyli 7 punktów, nie zgubili dystansu do największych ligowych rywali w Premier League. Teraz naprzeciwko stają Włosi, którzy z ostatnich 10 spotkań zwyciężyli wszystkie, strzelając w nich 22 gole i tracąc zaledwie jednego.

Teoretycznie wskazanie faworyta nie powinno stanowić większego problemu, w ostatnich sezonach "Stara Dama" była zespołem, z którym liczyć musiał się każdy w Europie, fenomenalna defensywa zatrzymywała najlepszych napastników globu. Teraz przed szansą na to, by się z nią zmierzyć, staje jednak człowiek, który cały czas przełamuje kolejne bariery - Harry Kane.

Angielski snajper w sobotę dał swojej drużynie zwycięstwo w prestiżowych Derbach Północnego Londynu, popisując się pięknym trafieniem głową. Był to jego 32. gol w 33 rozegranych w tym sezonie meczach. Co więcej, był to też setny gol w Premier League. Od momentu powstania tej ligi jeszcze do tego pułapu szybciej dobił jedynie Alan Shearer.

REKLAMA

Ale Tottenham to nie zespół jednego człowieka, jak wielu chciałoby go widzieć. Kane ma wsparcie niesamowicie kreatywnego Christiana Eriksena, obok którego gra krnąbrny, ale diabelnie utalentowany i uwielbiający wielkie mecze Dele Alli, mogący jednym nieszablonowym zagraniem zmienić losy meczu, nękającego swoimi rajdami Sona, czy środek pomocy, który w derbowym starciu zupełnie zdominował zawodników "Kanonierów". Tam będzie błyszczał Mousa Dembele, który rozpoczyna większość akcji swojej drużyny.

Do tego dochodzi jeszcze solidna obrona z dwoma bardzo szybkimi i ofensywnymi bocznymi defensorami.

REKLAMA

Siła ataku gości wtorkowego meczu bazuje na ruchliwości, dużej wymianie pozycji, a to wszystko napędzane jest wysokim pressingiem, pozwalającym na błyskawiczne kontrataki i wykorzystywanie błędów rywala w wyprowadzaniu piłki.

Londyńczyków nie można skreślać z prostego powodu - już w fazie grupowej udowodnili ekspertom, że potrafią grać z najlepszymi, nawet wtedy, kiedy stoją na straconej pozycji. z "grupy śmierci" wyszli z pierwszego miejsca, dwa razy pokonali Borussię Dortmund, zremisowali na Santiago Bernabeu z Realem i ograli "Królewskich" na Wembley. Gra na tym stadionie nie była dla nich łatwa na początku sezonu, teraz jednak przed osiemdziesięciotysięczną publicznością czują się jak w domu. W meczu we Włoszech trzeba będzie jednak szukać bramek - jeśli Juventus zwycięży, obronne zasieki w rewanżu mogą okazać się zaporą, na którą nie wystarczy nawet Kane.

Mauricio Pochettino przekonuje się właśnie o tym, jak wymagająca jest gra na dwóch frontach (dochodzi do nich jeszcze Puchar Anglii, gdzie wymagający przeciwnicy dopiero przed Spurs).

- To najlepszy czas, odkąd prowadzę Tottenham, ostatnie wyniki dały nam dużo pewności siebie. Wiemy, że możemy grać z topowymi drużynami, które prezentują różne nastawienia. To najlepszy moment, żeby zmierzyć się z Juventusem. Jesteśmy gotowi, wierzymy w to, że mamy szansę. Zobaczymy, co się stanie - powiedział menedżer.

REKLAMA

To będzie podróż sentymentalna dla Wojciecha Szczęsnego - Polak przez lata zakładał bramkarską bluzę z herbem Arsenalu, odwiecznego wroga Tottenhamu. W latach 2010-15 ośmiokrotnie grał przeciwko "Kogutom". Jego bilans to cztery wygrane oraz po dwa remisy i porażki. Polak kilka razy miał okazję do tego, by szydzić z Tottenhamu, teraz to jednak zupełnie inny klub niż zaledwie kilka lat temu.

To, czy reprezentant dostanie swoją szansę, wydaje się wątpliwe. Drugi bramkarz "Starej Damy" cały czas walczy o swoją pozycję, a 15 spotkań w tym sezonie nie jest ujmą. Gianluigi Buffon jest nie do zdarcia, a jego powrót do zdrowia przed dwoma tygodniami oznaczał powrót między słupki.

Massimiliano Allegri nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Juana Cuadrado, Paulo Dybali i Blaise'a Matuidiego. Mimo że największy respekt budzi obrona, która straciła zaledwie 1 gola w ostatnich 16 spotkaniach, to włoski szkoleniowiec powinien próbować wykorzystać słabsze strony Tottenhamu - Anglicy pokazali już, że mają problemy z drużynami, które stosują wysoki pressing, momentami zostawiają zbyt dużo miejsca przeciwnikom, kiedy przechodzą z ataku do obrony.

REKLAMA

Grając z Włochami, pierwszą rzeczą, której trzeba użyć, jest inteligencja. Trzeba użyć swojej głowy. Tam taktyka i defensywa odgrywają kluczową rolę, a Juventus idealnie reprezentuje tę kulturę - mówił Pochettino.

W środę kolejna porcja emocji - broniący trofeum Real Madryt podejmie Paris Saint Germain, a Liverpool zagra z FC Porto. Kolejne cztery mecze za tydzień.

W następny wtorek Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego podejmie Besiktas, a Chelsea zagra w Londynie z Barceloną. Dzień później Sevilla zagra z Manchesterem United, a Szachtar Donieck podejmie w Charkowie AS Romę, której rezerwowym bramkarzem jest Łukasz Skorupski.

REKLAMA

Rewanże odbędą się 6/7 i 13/14 marca. Finał rozgrywek zaplanowano na 26 maja w Kijowie.

Program pierwszych meczów 1/8 finału piłkarskiej LM (wszystkie o godz. 20.45):

13 lutego, wtorek
Juventus Turyn - Tottenham
FC Basel - Manchester City

14 lutego, środa
FC Porto - Liverpool
Real Madryt - Paris Saint Germain

REKLAMA

20 lutego, wtorek
Bayern Monachium - Besiktas
Chelsea - Barcelona

21 lutego, środa
Sevilla - Manchester United
Szachtar Donieck - AS Roma

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej