PŚ w skokach: pucharowa karuzela powraca. Czy Polacy zrewanżują się Norwegom za igrzyska?
W sobotę odbędzie się pierwszy, po zakończeniu igrzysk olimpijskich, konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch powalczą w rywalizacji drużynowej na dużej skoczni w fińskim Lahti, gdzie przed rokiem reprezentacja Polski sięgnęła po historyczny złoty medal mistrzostw świata.
2018-03-03, 13:40
Po udanych dla polskich skoczków koreańskich igrzyskach, nadszedł czas powrotu do cotygodniowej rywalizacji w Pucharze Świata. W piątek rozegrano kwalifikacje do konkursu indywidualnego, w których biało-czerwoni pokazali, że nie zgubili znakomitej formy z wcześniejszej części sezonu.
W serii kwalifikacyjnej najlepszy okazał się Stoch, który wcześniej skakał najdalej podczas obu sesji treningowych. Tuż za trzykrotnym mistrzem olimpijskim uplasował się Kubacki. Skoczek z Nowego Targu zgłosił aspiracje do walki o indywidualne podium w konkursie, który zaplanowano na niedzielę.
Dobrze spisał się także Kot, który kwalifikacje ukończył na wysokim, dziewiątym miejscu. Nieco słabszą próbę zanotował natomiast Hula. Najstarszy z reprezentantów Polski sklasyfikowany został bowiem na 35. lokacie. Trener Stefan Horngacher zdecydował jednak o wystawieniu go w sobotnich zawodach, kosztem 19. w piątek Jakuba Wolnego i Piotra Żyłę, który w kwalifikacjach zajął 27. miejsce.
W klasyfikacji Pucharu Narodów broniący tytułu Polacy klasyfikowani są aktualnie na trzeciej pozycji. Nasi reprezentanci w konkursach indywidualnych oraz drużynowych zgromadzili dotąd 3414 punktów. Podobnie jak podczas drużynowej rywalizacji olimpijskiej w Pjongczangu, lepsi od Polaków są Norwegowie (4149 pkt) oraz Niemcy (3799 pkt). Każda z tych trzech reprezentacji wciąż zachowuje szanse na triumf w klasyfikacji końcowej.
REKLAMA
Trener Norwegów - Alexander Stoeckl nie zdecydował się na eksperymenty podczas sobotniego konkursu i do rywalizacji wystawił czwórkę mistrzów olimpijskich z Pjongczangu. W drużynie liderów Pucharu Narodów zaprezentują się Andreas Stjernen, Daniel Andre Tande, Johann Andre Forfang oraz Robert Johansson.
Na jedną zmianę zdecydował się natomiast szkoleniowiec Niemców, Werner Schuster. W porównaniu ze składem, który zdobył srebrny medal w olimpijskim konkursie, do druzyny dołączy Markus Eisenblichler, który dobrze prezentował się podczas piątkowych treningów i kwalifikacji. W niemieckiej ekipie zastąpi Stephana Leyhe. Skład uzupełnią: Andreas Wellinger, Richard Freitag i Karl Geiger.
Na starcie zobaczymy dwanaście zespołów. Poza trójką faworytów, skład konkursu uzupełnią reprezentacje: Austrii, Słowenii, Japonii, Szwajcarii, Rosji, Finlandii, Stanów Zjednoczonych, Włoch oraz Kazachstanu.
REKLAMA
Skocznia Saupausellka w Lahti jest dla Polaków szczęśliwa. W przeszłości Adam Małysz wygrywał tutaj trzykrotnie zawody Pucharu Świata. "Orzeł z Wisły" został także wicemistrzem świata w 2001 roku. Przed czterema laty po pucharowy triumf na fińskim obiekcie sięgnął także Stoch.
Duży obiekt w Lahti jest także historyczny z punktu widzenia polskiej drużyny. To tutaj, 4 marca 2017 roku, nasza reprezentacja w składzie: Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch po raz pierwszy w historii sięgnęła po tytuł mistrzów świata, wyprzedzając Norwegię i Austrię. Kilka dni wcześniej, w indywidualnym konkursie po brąz sięgnął Żyła.
Czy Saupausellka po raz kolejny okaże się być świadkiem triumfu naszej reprezentacji? Przekonamy się już dzisiaj. Start konkursu zaplanowano na 16:30 czasu polskiego.
pm
REKLAMA
REKLAMA