Liga Mistrzów: cuda w LM - "Real chodził po wodzie", "Sędziowie Cakir i Kuipers najlepszym duetem Realu"
"Madryt nigdy nie umiera" - takie stwierdzenie pojawiło się w internetowym wydaniu dziennika "Marca". Hiszpańskie media fetują awans Realu Madryt do finału Ligi Mistrzów, ale zauważona została też postawa arbitrów meczów półfinałowych, którzy "wsparli awans" "Królewskich".
2018-05-02, 10:29
Dziennik "Marca" zwraca uwagę na bardzo trudną drogę, jaką Real pokonał w drodze do finału. Wyeliminował mistrzów Francji – Paris Saint-Germain, Włoch – Juventus i Niemiec – Bayern. Za każdym razem, grając na własnym boisku, tracił gola jako pierwszy. "Wszystkie duchy znów pojawiły się na Bernabeu" – napisano.
Powiązany Artykuł
"Bayern odpadł w sposób spektakularny", Justyna Kowalczyk wie, co może czuć Lewandowski
W "El Mundo Deportivo" dodano jednak, że na tej wyboistej drodze podopieczni Zinedine'a Zidane'a spotkali duet, który wsparł ich w rywalizacji o finał. "Cakir i Kuipers najlepszym duetem Realu. Turek nie odgwizdał karnego po ewidentnej ręce Marcelo a także faulu Sergio Ramosa. Holender w pierwszym meczu nie widział dwóch karnych Carvajala" – napisano.
Do kontrowersyjnej sytuacji we wtorkowym meczu doszło, gdy na tablicy wyników widniał wynik 1:1, kiedy dośrodkowanie Joshuy Kimmicha ręką zablokował brazylijski obrońca. Być może sędzia główny pojedynku, Cuneyt Cakir, nie był w tej sytuacji najlepiej ustawiony, ale arbitrzy liniowi oraz ten stojący przy bramce zdawali się widzieć całe zajście doskonale. Żaden z nich jednak nie zareagował.
A ręka było, co potwierdził Marcelo. - Tak, dotknąłem piłki ręką i powinien być rzut karny - przyznał szczerze Marcelo. - Nie będę jednak dyskutował o arbitrach. Wielokrotnie nas krzywdzili, więc teraz, kiedy nam sprzyjali, nie będę o tym mówił. To była trudna sytuacja dla sędziego, gdyż miał wielu zawodników przed sobą - dodał reprezentant Brazylii.
REKLAMA
Awansem cudem zdaje się nazywać sukces Realu "As", dziennikarze gazety sukces "Królewskich" porównali do "chodzenia po wodzie".
W "Marce" pochwalony został bramkarz Realu Navas, Kostarykanina nazwano "świętym", zauważono także, że Cristiano Ronaldo zarówno we wtorkowym rewanżu, jak i w pierwszym, wygranym 2:1, pojedynku przeciwko Bayernowi nie prezentował się najlepiej. "Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowa obniżka formy, a Ronaldo oszczędza się na finał" - napisano.
Większość hiszpańskich komentatorów twierdzi jednak, że wysokie tempo wtorkowego pojedynku i dramaturgia do końcowego gwizdka sędziego były godne finału LM. Decydujący mecz tych rozgrywek odbędzie się 26 maja w Kijowie, a Real zmierzy się w nim ze zwycięzcą półfinału AS Roma - FC Liverpool.
REKLAMA
ah, PolskieRadio.pl
REKLAMA