Ekstraklasa: katastrofalny mecz Lechii na własnym stadionie. Bruk-Bet wywiózł z Gdańska trzy punkty

Piłkarze Lechii Gdańsk przegrali na własnym boisku z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 0:1 (0:0) w meczu 34. kolejki Ekstraklasy. Porażka sprawia, że piłkarze z Pomorza wciąż muszą drżeć o ligowy byt, a ich przeciwnicy znacznie zwiększyli szanse na utrzymanie. 

2018-05-04, 22:38

Ekstraklasa: katastrofalny mecz Lechii na własnym stadionie. Bruk-Bet wywiózł z Gdańska trzy punkty

Posłuchaj

Bramkarz Lechii Dusan Kuciak przyznał, że sytuacja nie jest łatwa, ale utrzymanie cały czas jest w zasięgu gdańszczan (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Gospodarze rozpoczęli mecz z animuszem. Jako pierwsi niezłą okazję mieli jednak niecieczanie. W 5. minucie groźną wrzutką w pole karne popisał się Rumun Florin Purece, jednak Szymon Pawłowski nie był w stanie sięgnąć piłki.

Gdańszczanie odpowiedzieli cztery minuty później: z prawej strony Joao Oliveira dośrodkował płasko do Simeona Sławczewa, ale Bułgar uderzył nad bramką. Oliveira był zresztą niesłychanie aktywny od początku spotkania. W 22. minucie wpadł w pole karne gości, minął Rafała Grzelaka i uderzył na bramkę. Jego strzał odbił jednak Dariusz Trela.

Lechistom cały czas brakowało skuteczności. W 27. minucie wysoko nad bramką uderzał Patryk Lipski. Podopieczni trenera Piotra Stokowca mieli przewagę, ale niecieczanie potrafili groźnie skontrować. W 31. minucie z dystansu bardzo groźnie strzelał Samuel Stefanik. Piłka po strzale Słowaka musnęła słupek, jednak nie wpadła do siatki.

REKLAMA

Kolejny groźny kontratak niecieczan miał miejsce w 37. minucie, gdy gospodarze tylko dobrej interwencji bramkarza Dusana Kuciaka po strzale Bartosza Śpiączki mogli zawdzięczać, że nie przegrywali od tego momentu. Na gdańskim stadionie zaczęły rozlegać się gwizdy niezadowolenia z postawy miejscowych. Do przerwy obraz wydarzeń na murawie jednak się nie zmienił.

Po przerwie aktywniejsi byli nadal gospodarze, ale do siatki trafili goście, a konkretnie Grzelak, który w 53. minucie wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu wolnego. Piłkarz Bruk-Betu był jednak na spalonym i sędzia Szymon Marciniak słusznie nie uznał gola.

Lechia po przerwie grała bardzo pasywnie i w końcu została za to ukarana. W 74. minucie składną akcję gości na bramkę zamienił Vladislavs Gutkovskis, który wykorzystał dośrodkowanie Szymona Pawłowskiego. Siedem minut później sam Pawłowski miał okazję pogrążyć Lechię. Skrzydłowy w sytuacji sam na sam z Kuciakiem uderzył jednak obok bramki gospodarzy.

Gospodarze usiłowali wyrównać, jednak byli kompletnie bezradni. Wygrana pozwoliła niecieczanom, którzy wciąż zajmują w tabeli grupy spadkowej przedostatnie, siódme miejsce (32 pkt), zbliżyć się do Lechii na dystans dwóch punktów.

REKLAMA

Piłkarze z województwa małopolskiego mogą jednak wyprzedzić gdańszczan już po następnej kolejce. Podopieczni Jacka Zielińskiego zagrają bowiem z ligowym outsiderem – Sandecją Nowy Sącz, podczas gdy lechistów czeka ciężki wyjazd do Gliwic na mecz z Piastem.

Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Vladislavs Gutkovskis (74-głową).

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Adam Chrzanowski, Simeon Sławczew. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Rafał Grzelak, Vlastimir Jovanovic.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 9 411.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Paweł Stolarski, Michał Nalepa, Steven Vitoria, Adam Chrzanowski (83. Filip Mladenovic) - Joao Oliveira (58. Lukas Haraslin), Simeon Sławczew, Daniel Łukasik, Patryk Lipski (68. Milos Krasic), Sławomir Peszko - Flavio Paixao.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Dariusz Trela - Gabriel Matei, Mateusz Kupczak, Artem Putiwcew, Rafał Grzelak - Florin Purece (35. Bartosz Śpiączka), Vlastimir Jovanovic, Łukasz Piątek, Samuel Stefanik (88. Vitalijs Maksimenko), Szymon Pawłowski - Vladislavs Gutkovskis (81. David Guba). 

pm, IAR

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej