Gortat walczył jak lew
Wychodzący na Florydzie dziennik "Orlando Sentinel" porównał akcje Marcina Gortata w zwycięskim meczu Orlando Magic z Atlanta Hawks (93:89) do parady bramkarskiej.
2010-11-09, 14:00
Magic odnieśli piątą wygraną w koszykarskiej lidze NBA, w czym Polak miał duży udział.
Rozpoczynał przygodę ze sportem od futbolu; był bramkarzem zespołu ŁKS do siedemnastego roku życia. Jego skuteczna walka o piłki w parterze nie powinna więc dziwić.
- Jego wysęp pełen energi w pierwszej połowie pomógł nam w zniwelowaniu przewagi rywali i powrocie do gry. Jego obrona była zdumiewająca - ocenił trener Magic Stan Van Gundy.
Polak wyszedł na boisko w meczu z Atlantą już w połowie pierwszej kwarty, gdy zespół Orlando przegrywał różnicą 13 punktów. Po pojawieniu się na parkiecie zawodnika z Łodzi Magic zdobyli 19 punktów, a rywale tylko dwa.
Jego niesamowite akcje, gdy wyrywał przeciwnikom piłkę rzucając się ciałem na parkiet, bez oglądania się na siniaki i urazy, oklaskiwali koledzy z ławki i kibice na trybunach. W sumie przebywał na parkiecie przez 21 minut, zdobył 8 punktów i zaliczył 5 zbiórek.
REKLAMA
Gwiazda Magic Dwight Howard, którego zmiennikiem jest Gortat, opowiadał po meczu dziennikarzom jak trudno ponad dwumetrowym koszykarzom walczyć o piłki w parterze i chwalił polskiego środkowego.
Zobacz skrót meczu Orlando Magic z Atlanta Hawks:
REKLAMA
pk
REKLAMA