Wayne Rooney musi spłacić dług
Kilka tygodni temu Wayne Rooney zaciągnął u Aleksa Fergusona dług. Dziś musi zacząć go już spłacać.
2010-11-24, 12:30
Kiedy napastnik ogłosił, że zamierza opuścić klub, Ferguson mógł go umieścić na liście transferowej i odesłać do rezerw – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”. Zamiast tego Szkot wybaczył mu i dał drugą szansę.
Najlepszą formą spłaty długu może być dobry występ w meczu. Taką szansę Wayne Rooney będzie miał w spotkaniu z Glasgow Rangers. Najlepiej by było, aby strzelił gola, dającego drużynie Manchesteru United awans do 1/8 finału ligi Mistrzów.
Wydaje się, że Aleks Ferguson wybaczył już angielskiemu gwiazdorowi i za całe zamieszanie ze zmianą klubu, wini podpowiadaczy, którzy zamieszali mu w głowie, a nie samego Rooneya. Menedżer myśli teraz tylko o odbudowie dobrej formy przez piłkarza.
- Musi wrócić do formy, a nie ma do tego najlepszej okazji niż mecz w Glasgow. Wyjdzie w pierwszym składzie i zagra dziewięćdziesiąt minut – potwierdza na łamach Alex Ferguson.
REKLAMA
Do gry w pierwszym składzie Rooney powróci po dwóch miesiącach przerwy. Na boisko wejdzie szczuplejszy o kilka kilogramów, których się pozbył podczas specjalnych treningów w Stanach Zjednoczonych.
- Ciężko tam trenował - mówi Ferguson – Przez dwa dni ćwiczył dwa razy dziennie, potem przez następne trzy dni , trzy razy dziennie.
To, że zawodnik prezentuje się znacznie lepiej było widać już na ostatnim meczu ligowym w Wigan. Wszedł na boisko z ławki i miał kilka okazji do strzelenia bramki.
- Dobrze jest go mieć z powrotem. Wayne to zawodnik, którego bezsprzecznie potrzebujemy, jeśli chcemy odzyskać tytuł mistrzowski. Nie mówimy już o przeszłości, tylko o tym, co przed nim. A przyszłość jest taka, że Rooney znów będzie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie – czytamy zapewnienie lewego obrońcy wicemistrzów Anglii Patrica Evry.
REKLAMA
Tak często nazywane są potyczki szkocko-angielskie. Mecz jest ważny dla obu drużyn. Zwycięstwo bądź remis Czerwonych Diabłów sprawią, że MU będzie już pewny wyjścia z grupy. Rangersi koniecznie potrzebują trzech punktów, jeśli chcą się liczyć w walce o kolejną rundę.
24 listopada środa - Grupa C
Glasgow Rangers - Manchester United (20.45)
ah, Przegląd Sportowy
REKLAMA
REKLAMA