Nietypowa skocznia w Bischofshofen

Czwarty konkurs Turnieju Czterech Skoczni obędzie się w mieście o dźwięcznej nazwie Bischofshofen. W podróż po tym obiekcie zaprasza Tomasz Zimoch.

2011-01-06, 09:00

Nietypowa skocznia w Bischofshofen
Skocznia w Bischofshofen . Foto: fot. IAR

W Bischofshofen od wielu lat rozgrywane są ostatnie konkursy Turnieju Czterech Skoczni, właśnie tutaj zakończy się jego 59. edycja.  Jest to obiekt niezwykle nowoczesny – posiada sztuczne oświetlenie, dzięki temu zawody można tu rozgrywać nawet nocą.

5 stycznia 1952 na skoczni w Bischofshofen miał miejsce tragiczny wypadek. Na treningu przed zawodami austriacki skoczek, Paul Ausserleitner, doznał groźnego upadku. Niestety w skutek obrażeń jakie odniósł – zmarł kilka dni później w szpitalu. Od tego czasu skocznia nosi imię tego zawodnika.

Po ostatniej przebudowie skoczni, która miała miejsce 2003 roku, jest ona uznawana za największy tego typu obiekt przeznaczony do skoków letnich. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu mat igielitowych w miejscach kontaktu nart z podłożem.

Robert Mateja, były reprezntant Polski, który wielokrotnie skakał w Bischofshofen, zwraca uwagę na bardzo specyficzny rozbieg tego obiektu. Jego zdaniem "wydaje się, że najazd trwa tu w nieskończoność”.

REKLAMA

Aby obejrzeć materiał Tomasza Zimocha spod skoczni w Bischofshofen, wystarczy kliknąć w ikonę kamery w boksie "Wideo" w ramce po prawej stronie.

 

pk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej