Wyjątkowy wieczór Gortata
Piękne chwile w piątkowy wieczór przeżywał Marcin Gortat. Został nagrodzony przez polski rząd i rozegrał bardzo dobre spotkanie.
2011-03-19, 11:11
Gortat tradycyjnie rozpoczął na ławce rezerwowych, ale łącznie spędził na parkiecie 36 minuty. W tym czasie trafił 7 z 11 rzutów z gry i wszystkie cztery wolne, kończąc mecz z dorobkiem 18 pkt.
Zanotował też dziewięć zbiórek, z czego osiem w obronie, cztery asysty, po jednym bloku, przechwycie i stracie oraz dwukrotnie sfaulował rywala.
Mecz miał wyjątkową oprawę. Na trybunach zasiadło 300 ubranych na biało-czerwonych kibiców, wywodzących się z amerykańskiej Polonii. Klub z Arizony przygotował dla nich pulę biletów w niższej cenie, a po spotkaniu zorganizował spotkanie z Gortatem.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziów koszykarz z rąk ambasadora RP w USA Roberta Kupieckiego odebrał dyplom przyznany przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego za wkład w promocję Polski.
- Marcin jest wschodzącą gwiazdą NBA i szybko staje się jednym z bohaterów Phoenix Suns. Minister spraw zagranicznych nagrodził go za promocję Polski poprzez sukcesy i ciężką pracę - powiedział ambasador.
REKLAMA
Po 17 pkt wśród gospodarzy uzyskali: Grant Hill, Channing Frye i Steve Nash, który miał także 10 zbiórek. Dorell Wright z 30 pkt był najlepszym graczem "Wojowników".
Zespół Suns z bilansem 34-33 wciąż zajmuje 11. pozycję na Zachodzie i ma coraz mniejsze szanse na awans do play off, z udziałem ośmiu najlepszych zespołów konferencji. Golden State (30-39) plasują się tuż za nimi.
Po raz 55. w sezonie wygrali koszykarze San Antonio Spurs, którzy mają obecnie, przy ledwie 13 porażkach najlepszy bilans w lidze. W piątek pokonali w Dallas tamtejszych Mavericks 97:91.
Trójka: Francuz Tony Parker, Argentyńczyk Manu Ginobili i Tim Duncan zdobyła 80 z 97 pkt dla "Ostróg". Ten pierwszy z dorobkiem 33 był najskuteczniejszy. Niemiec Dirk Nowiztki - 23 pkt - był liderem gospodarzy. Trafił m.in. trzy wolne, co sprawia, że w tym elemencie nie pomylił się w ostatnich 56 próbach. To najdłuższa taka seria w NBA w tym sezonie.
- Kluczem do sukcesu była defensywa, a w ataku udało nam się uniknąć zwariowanych rzutów - ocenił Ginobili.
REKLAMA
Porażka "Mavs" najbardziej ucieszyła kibiców i koszykarzy Los Angeles Lakers. Mistrzowie dwóch poprzednich sezonów pokonali Minnesotę Timberwolves 106:98 i awansowali na drugie miejsce na Zachodzie.
Jeden z najsłabszych zespołów sezonu stawił "Jeziorowcom" zacięty opór. Do przerwy wygrywali 51:49, a prowadzili jeszcze 3.50 przed końcową syreną.
"Przez większą część gry byliśmy na bakier z dyscypliną na boisku. Stąd o mało nie przegraliśmy" - przyznał Hiszpan Pau Gasol, który z dorobkiem 25 pkt był najskuteczniejszym wśród gospodarzy. 18 pkt dodał Kobe Bryant.
29 pkt dla "Leśnych Wilków" uzyskał Wesley Johnson.
LeBron James uzyskał 43 pkt i poprowadził Miami Heat do wyjazdowej wygranej z Atlanta Hawks 106:85. To jego druga największa zdobycz w tym sezonie, po 51 pkt rzuconych 3 lutego Orlando Magic.
- Uwielbiam grać w obcych halach, kiedy mam przeciw sobie nie tylko rywali, ale i publiczność. To sprawia mi wielką frajdę" - zaznaczył James.
Wśród gospodarzy pierwsza skrzypce grali rezerwowi, a najlepiej spisał się Marvin Williams - 15 pkt.
REKLAMA
Zobacz skrót meczu Suns-Wrriors:
Wyniki piątkowych meczów koszykarskiej ligi NBA:
Orlando Magic - Denver Nuggets 85:82
Toronto Raptors - Washington Wizards 116:107
Atlanta Hawks - Miami Heat 85:106
Detroit Pistons - New York Knicks 99:95
Oklahoma City Thunder - Charlotte Bobcats 99:82
Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 91:97
Houston Rockets - Boston Celtics 93:77
Milwaukee Bucks - New Jersey Nets 110:95
Phoenix Suns - Golden State Warriors 108:97
Sacramento Kings - Philadelphia 76ers 80:102
Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwol 106:98
Indiana Pacers - Chicago Bulls 115:108 (po dogrywce)
REKLAMA
pk
REKLAMA