Burdy w finale Pucharu Polski (wideo)

2011-05-04, 13:34

Burdy w finale Pucharu Polski (wideo)
Zamieszki po finale Pucharu Polski. Foto: fot. PAP/Tytus Żmijewski

Zakończył się tegoroczny finał piłkarskiego Pucharu Polski w Bydgoszczy. Po spotkaniu, w którym trofeum zdobyła Legia Warszawa, kibice zdemolowali stadion Zawiszy.

Posłuchaj

Zdaniem Adama Olkowicza, wczorajszy mecz trzeba rozliczyć, szczególnie w obliczu zbliżających się mistrzostw Europy
+
Dodaj do playlisty

Opóźniona została również ceremonia wręczania trofeum.

Jak podaje "Gazeta Pomorska", chuligani już przed meczem rzucali petardami w kierunku między innymi ochroniarzy, fotoreporterów oraz w autokar z piłkarzami Lecha.

Nie przestali także po pierwszym gwizdku sędziego. Jeszcze przed ostatnim rzutem karnym wielu fanów ze stolicy wbiegło na murawę. Wśród nich był przywódca kiboli Legii - Paweł S. "Staruch", który jest objęty zakazem stadionowym, ale jedynie na meczach Ekstraklasy. "Staruch" ściskał piłkarzy swojej drużyny, mimo iż nie tak dawno temu - uderzył w twarz obrońcę stołecznej drużyny - Jakuba Rzeźniczaka. W tej sprawie toczy się już postępowanie.

Zdemolowany stadion w Bydgoszczy

Na boisko wbiegli też później kibice Lecha Poznań. Na szczęście nie doszło do bezpośredniego starcia dwóch zwaśnionych grup. Jednak "kibice" Lecha zaczęli niszczyć zajmowaną przez siebie trybunę. Wyłamali płoty, wyrywali siedziska, rozbijali głośniki. Policja zmuszona była do oddania strzałów ostrzegawczych. Sytuacje udało się opanować dopiero po kilkunastu minutach. Między innymi dzięki użyciu przez policję armatki wodnej.

Zdaniem "Gazety Pomorskiej" ochrona nie potrafiła jednak zapanować nad sytuacją, więc winę ponosi w dużej mierze organizator. Trudno jest zapanować nad tłumem, który wbiega na boisko. Uchybienia dotyczą jednak także kontroli przed wejściem. Kibole posiadali przecież miedzy innymi środki pirotechniczne. Niektórzy z nich na stadion weszli... skacząc przez płot. Nie potrafiono zatrzymać złodziei okradających stoiska gastronomiczne.

Mecz w Bydgoszczy odbył się pomimo negatywnej opinii policji. Ta jednak nie jest wiążąca dla prezydenta miasta. On wziął ją pod uwagę, ale nie musiał się do niej stosować. I tak też uczynił Rafał Bruski decydując, że finał się odbędzie.

Trzeba zmienić prawo

W przekonaniu dyrektora Euro 2012 Adama Olkowicza, by zapewnić bezpieczeństwo i porządek na stadionach sportowych, potrzebna jest zmiana prawa. Liczy w tej sprawie na aktywność rządu. Olkowicz nawiązał w Programie Pierwszym Polskiego Radia do burd po wczorajszym meczu o Puchar Polski. Jego zdaniem trzeba "rozliczyć" to spotkanie, szczególnie w obliczu zbliżających się mistrzostw Europy.

Zamieszki po finale Pucharu Polski:

 

man, IAR, youtube, polskieradio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej