Dopingowy pech polskiej kajakarki

Trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich, Aneta Pastuszka, będzie musiała wytłumaczyć, skąd w jej organizmie wzięły się niedozwolone substancje dopingowe, których obecność wykryła kontrola.

2011-05-30, 12:30

Dopingowy pech polskiej kajakarki
Aneta Pastuszka. Foto: fot.Wikipedia

Posłuchaj

Marcin Rosengarten o sprawie związanej z kontrolą Anety Pastuszki
+
Dodaj do playlisty

Jak dowiedziało się Polskie Radio, w organizmie kajakarki stwierdzono obecność środków dopingujących. Kontrola wykryła substancję o nazwie furosemid.

Michał Rynkowski z Komisji Antydopingowej,  w wywiadzie dla Kroniki Sportowej, powiedział, że środek, który wykryto, zawodniczka otrzymała podczas leczenia szpitalnego.

- Kajakarka zgłosiła się do szpitala, ponieważ doznała urazu głowy – tłumaczy Rynkowski. – Lekarze zdecydowali o prewencyjnym podaniu tego leku – dodaje w rozmowie z Marcinem Rosengardenem.

Zawodniczka powinna zgłosić ten fakt zaraz po wyjściu ze szpitala, ale nie zrobiła tego.

REKLAMA

- To był jej błąd formalny – stwierdza Michał Rynkowski. Obowiązkiem każdego sportowca jest informowanie członków władz Komisji Antydopingowej o takich sytuacjach, a w tym przypadku tak się nie stało.

Być może zawodniczka zapomniała, że powinna to uczynić, być może po prostu zapomniała. Niewiedza jej jednak nie usprawiedliwia, dlatego Aneta Pastuszka prawdopodobnie poniesie karę.

Furosemid nie poprawia wydolności organizmu czy jego wytrzymałości, pomaga jedynie w oczyszczaniu organizmu, ale jest zabroniony zarówno w fazie przygotowawczej do zawodów jak i podczas startów.

 

REKLAMA

(ah)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej