Legia postawiła kropkę nad i... jest awans

2011-08-04, 20:50

Legia postawiła kropkę nad i... jest awans
W pojedynku o piłkę Manu (P) ze stołecznej Legii i Ivan de Sousa (L) z tureckiego Gaziantepspor . Foto: fot.PAP/EPA/Bartłomiej Zborowski

Legia Warszawa zremisowała z Gaziantepsporem 0:0 w rewanżowym meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej piłkarskiej Ligi Europejskiej i awansowała do kolejnej fazy. W pierwszym spotkaniu w Turcji podopieczni trenera Macieja Skorży wygrali 1:0.

Przedmeczowe zapowiedzi trenera Gaziantepsporu - Tolunaya Kafkasa - wskazywały na to, że Turcy przyjadą do Warszawy pewni siebie i zdeterminowani do odniesienia sukcesu.

Mogliśmy się więc spodziewać, że goście od pierwszego gwizdka mocno zaatakują, będą stroną przeważającą i wszelkimi sposobami spróbują pokonać Wojciecha Skabę. Rzeczywistość okazała się jednak inna.

Początek spotkania przyniósł większe zagrożenie pod bramką Żydrunasa Karcemerskasa. Już po kilkunastu sekundach od pierwszego gwizdka arbitra w polu karnym Gaziantepsporu, po starciu z jednym z obrońców gości, na murawę padł Danijel Ljuboja. Mimo, że legioniści byli pewni   "jedenastki" sędzia pozostał niewzruszony i nakazał grać dalej.

W kolejnych minutach byliśmy świadkami wymiany piłki w środku pola i sytuacji podbramkowych pod jedną i drugą bramką. W 11. minucie świetny kontratak przeprowadzili Miroslav Radović i Maciej Rybus. Po dośrodkowaniu tego drugiego uderzał Manu, ale jego strzał nie sprawił problemów Karcemerskasowi.

Około 22. minuty mocno "zagotowało się" pod bramką przeciwników. Legioniści raz po raz naciskali golkipera Turków i oddawali groźne strzały na jego bramkę. Swojego szczęścia szukali między innymi Maciej Rybus, Jakub Wawrzyniak oraz Manu - niestety, bez skutku.

W 28. minucie spotkania żółtą kartką ukarany został Ivica Vrdoljak. Oznacza to, że chorwackiego kapitana Legii zabraknie w najbliższym meczu  fazy eliminacji do Ligi Europejskiej.

W drugiej części przewagę wypracowali sobie podopieczni Kafkasa. Wyraźnie z sił opadł Radovic, a oprócz niego nikt nie był w stanie konstruować akcji. Jego nieliczne zrywy nie stwarzały zagrożenia pod bramką tureckiego zespołu. Nieco ożywienia do gry ofensywnej wniósł wprowadzony w końcówce Czech Michal Hubnik.

Końcówka spotkania nie przyniosła bramek, ale przepychankę z udziałem niemal wszystkich piłkarzy. Po kilkudziesięciu sekundach słoweński arbiter opanował sytuację i żółtymi kartkami ukarał Jakuba Wawrzyniaka i Olcana Adina.

Ostatecznie Legii udało się utrzymać jednobramkową zaliczkę z pierwszego meczu i dzięki temu awansować do czwartej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej. Rywala pozna jutro, po losowaniu w Nyonie.

Trener
Trener tureckiego Gaziantepspor Tolunay Kafkas podczas meczu 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej z Legią Warszawa

 

Trener Gaziantepsporu Tolunay Kafkas: "To, co mówiłem przed meczem nadal jest aktualne. Jesteśmy lepszym zespołem i nie przegraliśmy z drużyną, ale z antyfutbolem. Zawodnik z nr 25 nie oddał piłki, kiedy wybiliśmy ją, bo nasz zawodnik leżał kontuzjowany. Z czego się panowie dziennikarze śmieją. To koniec konferencji".

Trener Legii Warszawa Maciej Skorża: "Cieszymy się, że stanęliśmy na wysokości zadania. Prawdę mówiąc, przy naszej grze Turcy nie byli tak groźni jak u siebie. Duże słowa uznania dla mojego zespołu za realizację założeń taktycznych. Nie straciliśmy bramki z drużyną, która gra bardzo ofensywnie. To optymistyczne przed nowym sezonem, bo w poprzednim traciliśmy dużo bramek. To nie był efektowny mecz, ale najważniejsze, że udało nam się awansować. Po pierwszym meczu trener Kafkas swoimi wypowiedziami próbował wymusić na nas zmianę stylu gry. My chcieliśmy zneutralizować ich atuty i to nam się udało. Kafkas zapowiadał, że wygrają tu wysoko, a nie stworzyli sobie zbyt wielu okazji podbramkowych. W moim mniemaniu właściwa taktyka, to taka, która pozwala awansować do kolejnej rundy. Żałuję jednak, że nie udało nam się wygrać przed własną publicznością, bo stworzyliśmy sobie więcej sytuacji bramkowych niż w pierwszym meczu. Sytuacja z Jakubem Rzeźniczakiem była karygodna. Piłkarz tłumaczył, że nie miał komu wyrzucić piłki z autu, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Z kolei Ivica Vrdoljak miał już na koncie żółtą kartkę i rywale ewidentnie go prowokowali. Dlatego w przerwie zmienił go Janusz Gol".


Legia Warszawa - Gaziantepspor 0:0

Skład Legia: 84. Wojciech Skaba - 25. Jakub Rzeźniczak, 6. Michał Żewłakow, 17. Marcin Komorowski, 14. Jakub Wawrzyniak - 9. Manu, 16. Ariel Borysiuk, 21. Ivica Vrdoljak, 31. Maciej Rybus - 32. Miroslav Radović - 28. Danijel Ljuboja

Skład Gaziantepspor: 1. Żydrunas Karcemerskas - 4. Emre Gungor, 13. Dany Nounkeo, 16. Serdar Kurtulus, 6. Ivan - 29. Adin Olcan, 55. Yasin Pehlivan, 5. Murat Ceylan, 71. Ivelin Popow - 7. Ismael Sosa, 9. Cenk Tosun

Widzów: 20 000

 

ah



Polecane

Wróć do strony głównej