Nie żyje bokserski mistrz świata Johnny Tapia
Pięciokrotny mistrz świata w boksie zawodowym Amerykanin Johnny Tapia został znaleziony martwy w swym domu w rodzinnym Albuquerque (stan Nowy Meksyk). Miał 45 lat.
2012-05-28, 10:37
Przez całą karierę Tapia miał problemy z narkotykami. W pierwszej połowie lat 90. zawieszono go na ponad trzy lata za zażywanie kokainy, a w 2003 roku spędził sześć miesięcy w szpitalu po zapaści, którą spowodowało przedawkowanie jednego z leków antydepresyjnych. Kilka razy był w stanie śmierci klinicznej.
Tapia nosił ringowy przydomek "Mi Vida Loca" (Moje szalone życie). Zresztą taki sam był tytuł jego książki autobiograficznej. Ujawnił w niej, że ojca zamordowano mu tuż przed jego przyjściem na świat, zaś matkę stracił w wieku ośmiu lat. Kobieta przed śmiercią była torturowana przez oprawcę.
Pięściarz wychowywany był przez babcię. Treningi bokserskie rozpoczął w wieku dziewięciu lat. Jako junior dwukrotnie triumfował w prestiżowych zawodach w USA - Złotych Rękawicach. Profesjonalny kontrakt podpisał po 21. urodzinach. Był mistrzem świata trzech różnych organizacji, ale w trzech wagach: junior koguciej IBF i WBO, koguciej WBA i WBO oraz piórkowej IBF.
Łącznie stoczył 66 walk, z których 59 wygrał, pięć przegrał, a dwie zremisował. Ostatni raz boksował rok temu - pokonał na punkty dawnego czempiona IBF w kat. junior muszej Kolumbijczyka Mauricio Pastranę.
REKLAMA
PAP, IAR, mr
REKLAMA