Kowalczyk: Norweżki pracują na jednego zawodnika

Justyna Kowalczyk zmagania w sprincie w szwajcarskim Val Muestair zakończyła na półfinałach i jest zadowolona z tego wyniku. Polka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" skomentowała także skandaliczne zachowanie norweskich zawodniczek.

2013-01-02, 15:00

Kowalczyk: Norweżki pracują na jednego zawodnika

W jednym z półfinałów Ingvild Flugstad Oestberg na ostatnich metrach prawie się zatrzymała, żeby przepuścić Kristin Steirę, by ta awansowała do finału rywalizacji. - Słyszałam, że Oestberg płakała po tym wszystkim. Przykre, ale na szczęście dla niej weszła do finału. Co mogę powiedzieć? Nigdy nie chciałabym być puszczana, ani nikogo przepuszczać. Jednak wiadomo nie od dziś, że Norwegowie pracują na jednego zawodnika - zakończyła Polka.

Kowalczyk nie kryła także, że po eliminacjach w których zajęła 18. miejsce była zaniepokojona. - Pomyślałam, że będzie masakra. A tymczasem niewiele zabrakło, żebym weszła do finału - opisała Kowalczyk swój start w Val Muestair. Mimo dalekiego miejsca w zawodach Justyna Kowalczyk nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej i ma ponad 50 sekund przewagi nad drugą zawodniczką Therese Johung.

Środa jest dniem przerwy w Tour de Ski. Zawodniczki przenoszą się do Włoch, gdzie odbędą się cztery ostatnie etapy cyklu. W czwartek czeka je najdłuższy w tej edycji - bieg na dochodzenie na 15 km techniką dowolną. TdS zakończy się 6 stycznia słynnym podbiegiem na stoku Alpe Cermis.

ah, "Przegląd Sportowy"

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej