LM: "Złoty set" zdecydował o porażce Skry
Siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali w Łodzi z Arkasem Izmir 2:3 (14:25, 25:21, 22:25, 25:18, 18:20) rewanżowy mecz 1. rundy play off Ligi Mistrzów .
2013-01-23, 21:12
Posłuchaj
W ubiegłym tygodniu w Izmirze PGE Skra wygrała z Arasem 3:1, ale mecz rewanżowy rozpoczęła fatalnie. W pierwszym secie wicemistrzowie Polski byli tylko tłem dla bardzo dobrze grających rywali. Po czterech początkowych akcjach był wprawdzie remis 2:2, ale po trzech kolejnych goście prowadzili już 5:2. W tym momencie trener PGE Skry Jacek Nawrocki poprosił o przerwę, która jednak nie zmieniła przebiegu spotkania.
Później grę zespołu Nawrocki próbował jeszcze odmienić zmianami, wprowadzając na parkiet Pawła Woickiego, Konstantina Cupkovica i Michała Winiarskiego. Te roszady nie zrobiły jednak wielkiego wrażenia na rywalach, którzy zdeklasowali PGE Skrę wygrywając seta 25:14.
W drugiej partii, którą w wyjściowej szóstce rozpoczął m.in. Woicki, gospodarze grali lepiej. Tym razem to PGE Skra szybko wypracowała sobie trzypunktową przewagę (4:1) i do końca nie oddała już prowadzenia. Walka była jednak dużo bardziej zacięta niż w poprzednim secie. Goście doprowadzili do stanu 21:22, ale w samej końcówce punktowali już tylko bełchatowianie. Po skutecznym bloku Woickiego PGE Skra miała piłkę setową, a kolejny blok, Mariusza Wlazłego i Michała Bąkiewicza, zakończył partię, którą gospodarze wygrali 25:21.
Kolejna znów jednak należała do tureckiej drużyny, która była na prowadzeniu praktycznie od początku do końca. Momentami przewaga gości wynosiła pięć punktów (18:13, 20:15) i takiej straty bełchatowianie nie byli w stanie odrobić. Kilka razy udało im się zmniejszyć dystans do dwóch oczek (20:22, 22:24), ale ostatecznie, po ataku Justina Duffa ze środka, przegrali trzeciego seta 22:25.
W czwartym lepsza była PGE Skra, która rozpoczęła grę szóstką, w której byli m.in. Woicki, Winiarski i Karol Kłos, a więc rezerwowi z początku spotkania (na ławce zostali Bonifante, Daniel Pliński i Bąkiewicz). W takim zestawieniu bełchatowianie konsekwentnie budowali przewagę, która na drugiej przerwie technicznej wynosiła sześć punktów (16:10). Gospodarze nie zmarnowali tej zaliczki i pewnie wygrali seta 25:18.
Piątą partię wicemistrzowie Polski rozpoczęli w takim samym zestawieniu jak czwartą. Od stanu 2:2 punktami dla PGE Skry zakończyły się kolejno akcje Winiarskiego z lewego skrzydła i dwie Wytze Kooistry ze środka. Gospodarze zapunktowali również po przerwie, o którą przy stanie 5:2 dla PGE Skry poprosił trener gości Glenn Hoag.
Strony na boisku zespoły zmieniły po asie serwisowym Kooistry i prowadzeniu gospodarzy 8:4. Goście doprowadzili jednak do remisu (11:11) i niezwykle nerwowej końcówki. Po dwóch atakach Wlazłego i jednym Winiarskiego bełchatowianie trzykrotnie wychodzili na prowadzenie (12:11, 13:12, 14:13), ale Arkas wyrównywał stan rywalizacji. Po błędzie rywali PGE Skra miała piłkę meczową, ale pierwszej szansy na zakończenie spotkania nie wykorzystała. Zmarnowała również drugą, a później trzy kolejne okazje do skończenia meczu mieli rywale. Trzecią z nich wykorzystali "obijając" blok wicemistrzów Polski.
W "złotym secie", który decydował o awansie do drugiej rundy fazy play off LM, bełchatowianie ponownie w pierwszej fazie wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (7:4). Roztrwonili ją jednak jeszcze szybciej niż przed kilkunastoma minutami. Arkas zdobył pięć punktów z rzędu i objął prowadzenie (9:7), którego nie oddał do końca pojedynku. "Złoty set" zakończył się wygraną gości 15:12 po autowym serwisie Wlazłego.
W kolejnej rundzie LM Arkas zagra z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.
PGE Skra Bełchatów - Arkas Izmir 2:3 (14:25, 25:21, 22:25, 25:18, 18:20), "złoty set" 12:15
PGE Skra Bełchatów: Michał Bąkiewicz, Wytze Kooistra, Dante Bonifante, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Aleksandar Atanasijevic, Paweł Zatorski (libero) oraz Paweł Woicki, Konstantin Cupkovic, Michał Winiarski, Karol Kłos, Maciej Muzaj.
Arkas Izmir: Justin William Duff, Cristopher Agamez Urango, Burutay Subasi, Adam Simac, Kevin Hansen, John Gordon Perrin, Hasan Yesilbudak (libero) oraz Emin Goek, Joao Paulo Pereira Bravo, Mustafa Oguz Ramazanoglu.
man
REKLAMA