Sportowy horror. Resovia znów lepsza od Skry

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów wygrali drugi mecz ćwierćfinałowy PlusLigi ze Skrą Bełchatów 3:2 (25:27, 25:23, 25:22, 17:25, 16:14).

2013-02-18, 22:46

Sportowy horror. Resovia znów lepsza od Skry
Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Posłuchaj

Zbigniew Bartman, atakujący rzeszowian (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To był sportowy horror, pojedynek dwóch godnych siebie przeciwników. Jego bohaterem został Zbigniew Bartman. Wszedł na boisko w połowie tie-breaka i znakomitą grą przeważył szalę na rzeszowską stronę.

W porównaniu do pierwszego meczu obaj trenerzy dokonali po jednej korekcie w wyjściowych składach. W Resovii Paul Lotman zastąpił Nikolę Kovacevicia, a w Skrze zamiast Wytze Kooistry zagrał Daniel Pliński. To była udana roszada, bo Pliński rozgrywał bardzo dobrą partię.

Bełchatowianie postawili na mocną zagrywkę i atak. Dobrze przyjmowali. Byli twardzi, nieustępliwi, skuteczniejsi niż dzień wcześniej, żądni rewanżu za niedzielną porażkę. Mecz był zacięty, pełny walki o każdą piłkę, bo Resovia także trzymała fason. Obie drużyny punktowały się jak doświadczeni fighterzy. Nie działała tylko wideoweryfikacja, bo przed meczem się zepsuła.

Pierwsza partia rozstrzygnęła się na przewagi. Po ataku z krótkiej Piotra Nowakowskiego gospodarze mieli piłkę setową, ale Jochen Schoeps zaserwował w siatkę. Trafił natomiast w sam róg boiska z zagrywki wprowadzony do jej wykonania Dante Boninfante i było 1:0 dla wicemistrzów kraju.

REKLAMA

W drugiej odsłonie rzeszowianie po dwóch akcjach Grzegorza Kosoka przeważali 21:18. Trochę trwogi w ich szeregi wprowadził asem trzymający grę Skry Atanasijevic. Zdeterminowana Resovia jednak uciekła na 24:21. Skra nie odpuściła (24:23), ale Schoeps postawił kropkę nad "i".

Trzeci set przebiegał przy inicjatywie wyraźnie podbudowanej prowadzeniem w meczu Resovii. Skra znów stanęła do walki (23:22), ale Paul Lotman sam zablokował Atanasijevicia i tylko jeden set dzielił resoviaków od zwycięstwa numer 2.

W czwartej partii tradycji stało się zadość, ale tylko do jego połowy. Skra robiła wszystko, aby doprowadzić do tie-breaka. Resovia spuściła nieco z tonu i nie dała rady jej zatrzymać.

Tie-breaka znakomicie zaczęła rozpędzona Skra. Bombardowała rywali ze skrzydeł i z pola zagrywki, stawiała blok. Przeważała 7:3. Resovia odrobiła straty (7:7). Obie drużyny grały z niebywałym poświęceniem. Krzysztof Ignaczak skoczył za piłką w trybuny. Skra po asie niesamowitego Atanasijevicia znów była bliżej zwycięstwa (10:8). Gospodarze znów wyrównali (10:10). Na siatce szalał Zbigniew Bartman (14:13). Po udanym ataku "Zibi" zepsuł zagrywkę. To samo zrobił Mariusz Wlazły. W ostatnim ataku Bartman już się nie pomylił. "Mistrz, mistrz Resovia" - śpiewali kibice.

REKLAMA

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-0 dla Asseco. Kolejny mecz w sobotę w Bełchatowie.

Po meczu Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów powiedzieli:

Trener Jacek Nawrocki (Skra): "Był to mecz walki, ale w piątym secie zrobiliśmy kilka rzeczy, których nie powinniśmy zrobić. Jeżeli nam się nie uda wyeliminować tych błędów, będzie bardzo trudno pokonać Resovię. Obecny stan rywalizacji stawia nas w wyjątkowo trudnej sytuacji".

Trener Andrzej Kowal (Resovia): "Obawialiśmy się czy będziemy w stanie rozegrać dwa mecze pod rząd na dobrym poziomie, ponieważ nasza gra falowała. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będą to dwa zupełnie różne pojedynki. I tak było. Oba zespoły zagrały dziś z olbrzymią wolą walki i determinacją. Jedziemy do Bełchatowa, gdzie będzie jeszcze trudniej; nikt z nas nie wie czy na jeden, czy na dwa spotkania, a może wrócimy do Rzeszowa. Te dwa zwycięstwa dodały nam jednak wiary".

Olieg Achrem (kapitan Resovii): "To była siatkówka na wysokim poziomie. Włożyliśmy w te mecze bardzo dużo sił. Cieszymy się, choć tych sił nam brakuje. Wykorzystaliśmy swoją halę i doping kibiców, zrobiliśmy minimalny krok do półfinału. Było bardzo trudno pokonać Skrę. Rywalizacja trwa nadal. Spotykamy się na ciężkim terenie w Bełchatowie".

REKLAMA

Mariusz Wlazły (kapitan Skry): "Ta porażka bardziej boli niż niedzielna. Dziś mogliśmy wygrać, prowadziliśmy w decydującym secie kilkoma punktami. Przewagę roztrwoniliśmy w jednym ustawieniu. Mamy kilka dni, by wyciągnąć wnioski, bo wciąż popełniamy za dużo błędów".

Resovia - Skra Bełchatów 3:2 (25:27, 25:23, 25:22, 17:25, 16:14)

Resovia: Lukas Tichacek, Olieg Achrem, Piotr Nowakowski, Grzegorz Kosok, Paul Lotman, Jochen Schoeps - Krzysztof Ignaczak (libero) - Łukasz Perłowski, Zbigniew Bartman, Nikola Kovacevic, Maciej Dobrowolski.

Skra: Paweł Woicki, Michał Winiarski, Karol Kłos, Daniel Pliński, Aleksandar Atanasijevic, Mariusz Wlazły - Paweł Zatorski (libero) - Konstantin Cupkovic, Dante Boninfante, Michał Bąkiewicz, Wytze Kooistra, Maciej Muzaj.

Sędziowali: Marcin Herbik i Tomasz Janik (Warszawa).

REKLAMA

Widzów: 5000.

MVP: Zbigniew Bartman

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej