Psycholog o Justynie Kowalczyk: to może być strzał w "10"

2013-03-01, 10:55

Psycholog o Justynie Kowalczyk: to może być strzał w "10"
Justyna Kowalczyk. Foto: PAP/Grzegorz Momot

- Przerwa, o jakiej zdecydował Aleksander Wierietielny, to idealny czas, aby Justyna mogła odciąć się od presji - uważa psycholog sportowy Milena Lachowicz.

- Paradoksalnie ta bardzo trudna dla niej sytuacja, może pomóc. Jeśli stanie z boku, zdystansuje się od tego ciężaru, jakim ją obarczamy i upuści trochę nagromadzonych emocji, to szybciej wróci na tor prowadzący do zwycięstwa - powiedziała psycholog kliniczny i sportowy, absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego oraz AWFiS. Jak dodała Lachowicz, pracująca od 2010 roku z piłkarzami Lechii Gdańsk, a od jesieni z bojerowym mistrzem świata Tomaszem Zakrzewskim, na trudne sytuacje ciężko wybrać odpowiedni moment, ale ten, na który zdecydował się Wierietielny, zdaje się być idealnym. - To była mądra decyzja trenera, ukazująca również jak świetny i partnerski kontakt ma z zawodniczką. Choć Kowalczyk fizycznie nie zdąży odpocząć, to dla jej dobrostanu psychicznego przerwa może być strzałem w dziesiątkę - oceniła.
Według gdańszczanki, Polacy jednoczą się w kibicowaniu, a Kowalczyk przyzwyczaiła fanów, że zawsze jest najlepsza, jeśli nie sięga po złoto - to staje na podium. - Do niedawna była małyszomania, a teraz na Justynę patrzymy jak na cyborga, który musi zwyciężać, bo czwarte czy piąte miejsce odbieramy jako porażkę. A przecież takie wyniki również wpisane są w sport. Obserwujemy nie robota tylko kobietę, która ma prawo przeżywać chwile słabości i załamania - podkreśliła Lachowicz.

Kowalczyk po szóstym miejscu w sprincie i piątym w biegu łączonym zrezygnowała z rywalizacji na 10 km techniką dowolną. Ogromny potencjał zademonstrowała natomiast w czwartkowej sztafecie, zdecydowanie wygrywając swoją zmianę. Koleżanki nie dostosowały się jednak do tego poziomu i Polki zakończyły rywalizację na 9 miejscu. Sobotni start na 30 km klasykiem będzie więc dla najlepszej polskiej biegaczki ostatnią okazją, by wrócić z tych mistrzostw z medalem.

PAP/aj

Polecane

Wróć do strony głównej