Waldemar Fornalik powoła dodatkowego napastnika na mecz z Czarnogórą

Jeszcze we wtorek zapadnie decyzja, kto zostanie powołany do kadry na mecze z Czarnogórą i San Marino w miejsce kontuzjowanych dwóch napastników - poinformował asystent selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Marek Wleciałowski.

2013-09-03, 13:33

Waldemar Fornalik powoła dodatkowego napastnika na mecz z Czarnogórą
Selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik (2P w czerwonej bluzie) i piłkarze podczas treningu na zgrupowaniu kadry w Warce. Polacy przygotowują się do meczów eliminacyjnych mistrzostw świata z Czarnogórą i San Marino.Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Podczas konferencji prasowej w ośrodku "Sielanka Nad Pilicą", w którym biało-czerwoni przygotowują się do dwóch najbliższych spotkań eliminacji mistrzostw świata, współpracownik Waldemara Fornalika nie chciał ujawnić nazwisk piłkarzy, którzy są brani pod uwagę.

- Artur Sobiech i Arkadiusz Milik dzisiaj przed południem wyjechali ze zgrupowania. Cały czas mieliśmy nadzieję, że ich problemy nie są poważne i do piątku będą zdrowi. Dokładne badania wykazały jednak, że w obu przypadkach kontuzji mięśnia czterogłowego nie da się wyleczyć w kilka dni. Dlatego nie było szans, aby zagrali w najbliższych spotkaniach. Kto będzie powołany w ich miejsce? Na pewno zawodnik, który był już sprawdzony w zespole - powiedział Wleciałowski.

Jak dodał, sytuacja zrobiła się trudna, gdyż wobec kontuzji Sobiecha i Milika w kadrze został tylko jeden napastnik - Robert Lewandowski.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę przed jak trudnym zadaniem drużyna stoi w czterech spotkaniach kończących kwalifikacje. Aby marzyć o awansie, wszystkie trzeba wygrać - dodał Wleciałowski.

REKLAMA

"Ciężka praca da pozytywne efekty"

Podobnie uważają piłkarze.

- Mamy świadomość, jakie nas czeka wyzwanie. Każdy wie, o co gra. Nie ma w nas jednak jakiegoś specjalnego stresu. To zgrupowanie - wbrew opiniom mało nam życzliwym - jest takie samo, jak poprzednie. Ciężka praca - mam nadzieję - tym razem da nam zwycięstwo - uważa bramkarz FC Southampton Artur Boruc, który w pierwszym meczu z Czarnogórą nie wystąpił.

Optymistą jest także obrońca Artur Jędrzejczyk.

- To dopiero drugi dzień zgrupowania, ale już widać, że wszystko zaczyna się układać. Co ważne, jest dobra atmosfera, wszyscy wierzymy, że awans jest nadal w naszym zasięgu - powiedział zawodnik rosyjskiego FK Krasnodar.

REKLAMA

Na pierwszym wtorkowym treningu wszyscy zawodnicy złożyli gratulacje Kamilowi Glikowi, który został ojcem i do zespołu dołączył nieco później. - To dobry prognostyk przed piątkiem - podkreślali z uśmiechem piłkarze.

Mecz eliminacji MŚ z Czarnogórą odbędzie się w piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie o godz. 20.45. Z San Marino biało-czerwoni zmierzą się cztery dni później w Serravalle.

Polska zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli grupy H kwalifikacji. W sześciu spotkaniach wywalczyła dziewięć punktów, o dwa mniej niż Ukraina, trzy niż Anglia. Czarnogóra - 14 pkt, ale w siedmiu występach - jest liderem.

mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej