KSW 25: Khalidov vs Sakurai - Khalidov uporał się z Sakuraiem w 123 sekundy [WIDEO]

Pochodzący z Czeczenii polski mistrz zmierzył się z Japończykiem w walce wieczoru na jubileuszowej gali KSW 25. To było drugie starcie zawodników. Walczyli już w 2010 roku, ale wtedy pojedynek nie miał rozstrzygnięcia.

>>> Tak relacjonowaliśmy galę KSW25

Po walce we Wrocławiu w rozmowie z Mateuszem Borkiem, szanowany przez fanów Mamed Khalidov skromnie podkreślił, że jego zwycięstwo to głównie zasługa trenerów i całego sztabu.
Walka trwała zaledwie 2 minuty, ale Khalidov zrealizował swój plan w stu procentach. Było efektowne. Khalidov kilka razy trafił w stójce, później walka przeniosła się do parteru i tam duszeniem trójkątnym nogami Mamed "udusił" Sakuraia.

Cała walka Khalidov - Sakurai:

REKLAMA

 

Zarówno  licznie zgromadzona na gali publiczność, a także sam zawodnik czuli jednak po walce niewielki niedosyt. Umiejętności gladiatora z Olsztyna można oglądać w nieskończoność, a Mamed załatwił sprawę w ekspresowym tempie. Sam przyznał, że nie spodziewał się tak krótkiej konfrontacji.
- Na szczęście wszystko skończyło się w pierwszej rundzie, chociaż spodziewałem się trzech, Plan zakładał walkę 3-rundową, miałem punktować w stójce. Wiedziałem, że tej stójce go trafiam, że go naruszyłem. Chciał iść do parteru, żeby się uratować, a ja lubię walczyć z pleców. Tym bardziej, że widziałem, że jest naruszony i właśnie w tym widziałem swoją szansę - powiedział.
Mateusz Borek zapytał jeszcze Mameda Khalidova czego najbardziej obawiał się w pojedynku z Ryutą Sakuraiem. - Że nie odklepie - odpowiedział Khalidov i dodał. - Buziaczki dla wszystkich.

>>> KSW 25. Khalidov - Sakurai . Mamed: oby nie doprowadził do tragedii i wcześniej odklepał

Zawodnicy walczyli w 2010, ale pojedynek nie został rozstrzygnięty. Czy wynik walki był sprawiedliwy?

REKLAMA

(ah)