Puchar Anglii: Hull City po szalonym meczu zagra w finale

Piłkarze Hull City pokonali trzecioligowy Sheffield United 5:3 w półfinale Pucharu Anglii na Wembley.

2014-04-13, 20:01

Puchar Anglii: Hull City po szalonym meczu zagra w finale

W decydującym spotkaniu zagrają z Arsenalem, który dzień wcześniej - m.in. dzięki świetnej postawie Łukasza Fabiańskiego - pokonał w rzutach karnych Wigan.

Puchar Anglii: Fabiański bohaterem Arsenalu. "Kanonierzy" zagrają w finale
Do przerwy niedzielnego półfinału zanosiło się na kolejną niespodziankę w wykonaniu Sheffield United - drużyna występująca w League One (trzeci poziom rozgrywek w Anglii) prowadziła wówczas 2:1.
Druga część należała jednak do rywali z Premier League, którzy między 49. i 67. minutą zdobyli trzy gole. Dzięki temu wyszli na prowadzenie 4:2, a ostatecznie wygrali 5:3.
Wszystkie osiem bramek padło w niedzielne popołudnie po strzałach innych zawodników. Dla Hull trafiali Yannick Sagbo, Matty Fryatt, Tom Huddlestone, Stephen Quinn i David Meyler, a dla United - Jose Baxter, Stefan Scougall i Jamie Murphy.
Piłkarze Hull po raz pierwszy w historii wystąpią w finale Pucharu Anglii. Spotkanie odbędzie się 17 maja, także na Wembley.

Fabiański bohaterem Arsenalu Londyn

W sobotę awans wywalczył Arsenal, którego bohaterem okazał się Łukasz Fabiański. Polski golkiper obronił dwa z czterech rzutów karnych wykonywanych przez piłkarzy Wigan Athletic. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, a "Kanonierzy" wygrali 4-2 serię jedenastek.
Broniący trofeum zespół z Wigan napędził dość słabo spisującemu się ostatnio Arsenalowi sporo strachu. Wcześniej "Atleci" wyeliminowali z rozgrywek m.in. trzy zespoły ekstraklasy, w tym Manchester City.
Pierwszy gol w sobotę na Wembley padł w 63. minucie. Po faulu Niemca Pera Mertesackera sędzia przyznał Wigan rzut karny. Z jedenastu metrów nie pomylił się Hiszpan Jordi Gomez, choć Fabiański dobrze wyczuł intencje strzelca i był bliki sięgnięcia piłki.
Mertesacker zrewanżował się niespełna 20 minut później, kiedy w zamieszaniu podbramkowym dobił uderzenie Kierana Gibbsa, doprowadzając do remisu. Później nie padła już żadna bramka, a rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka.
W serii "jedenastek" Fabiański obronił strzały Szkota Gary'ego Caldwella i Walijczyka Jacka Collisona. Wszyscy pozostali zawodnicy trafili do siatki, dzięki czemu Arsenal wygrał 4-2 i mógł cieszyć się z miejsca w finale rozgrywek. Podopieczni Arsene'a Wengera staną przed szansą zdobycia pierwszego trofeum od 2005 roku.
Wszystkie mecze w weekend w Anglii rozpoczynały się z kilkuminutowym opóźnieniem, aby uczcić pamięć ofiar katastrofy na Hillsborough w Sheffield, gdzie 25 lat temu życie straciło 96 kibiców Liverpoolu. Stało się to podczas półfinałowego starcia z Nottingham Forest.

Premier League: Liverpool FC - Manchester City. Fenomenalne widowisko w meczu na szczycie

man

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej