Ligue 1: skandal po meczu PSG - Bastia. Brandao zaatakował Mottę
Aż na dwa lata może zostać zawieszony Brandao za uderzenie Thiago Motty. Do incydentu doszło w sobotę w tunelu prowadzącym do szatni po meczu Bastii z PSG. Władze paryskiego klubu domagają się surowej kary dla Brazylijczyka.
2014-08-18, 14:29
Między Brazylijczykiem Brandao a Tiago Mottą iskrzyło kilkukrotnie podczas sobotniego meczu Bastii z PSG. Kilka miesięcy wcześniej piłkarz Bastii uderzył łokciem innego gracza PSG, Yohanna Cabaye'a i został zawieszony na kilka spotkań. W meczu z PSG był więc mocno wygwizdywany.
Napastnik zszedł z boiska w 72. minucie spotkania, niestety nie zamierzał jeszcze zakończyć swojego występu. Postanowił poczekać na Mottę.
Szybko pojawiły się nagrania z kamer w tunelu, na których widać, że jak idący w stronę szatni Motta zostaje uderzony głową w twarz. Pomocnik PSG zalał się krwią i po chwili ruszył za Brandao, chcąc rewanżu. Niewątpliwie doszłoby do bójki, napastnik nie ratował się ucieczką.
Całe zajście nie zostało zarejestrowane w dobrej jakości, ale mimo tego wszystko wydaje się jasne. Widać, że agresorem jest Brandao. Mottę trudno nazwać boiskowym świętoszkiem i możliwe, że w jakiś sposób prowokował swojego przeciwnika. To jednak w żaden sposób nie tłumaczy reakcji Brazylijczyka.
Według pierwszych doniesień Motta ma złamany nos. Zgodnie z regulaminem Francuskiej Federacji Piłkarskiej, jeśli uraz zawodnika PSG wykluczy go z gry na ponad osiem dni, to Brandao grozi nawet do dwóch lat dyskwalifikacji.
Od razu po całym zajściu głos zabrał prezes PSG, Nasser Al-Khelaifi.
- To poważna sprawa. Motta prawdopodobnie ma złamany nos, tak powiedział mi lekarz. Poprosiłem sędziów, by nie zapomnieli o tej sytuacji w swoim raporcie. Będę domagał się najsurowszej kary - mówił.
Źródło:Agencja TVN/x-news
ps