Łucznictwo: Napłoszek im starszy, tym lepszy [ROZMOWA DNIA]

Dwa złote medale w rywalizacji drużynowej i brąz indywidualnie - to dorobek 46-letniego Sławomira Napłoszka na rozegranych w ostatni weekend września mistrzostwach Polski w łucznictwie. Zawodnik zapowiada, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

2014-10-30, 09:04

Łucznictwo: Napłoszek im starszy, tym lepszy [ROZMOWA DNIA]
. Foto: www.archery.pl

Posłuchaj

Sławomir Napłoszek walczy o miejsce w kadrze i prawo udziału w igrzyskach w Rio de Janeiro, w 2016 r., gdy będzie miał … 48 lat. Z olimpijczykiem z Barcelony rozmawiał Paweł Ulbrych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zawodnik Łuczniczego Marymontu Warszawa wyznaczył sobie nowy cel. Walczy o miejsce w kadrze, a w perspektywie, o prawo udziału w igrzyskach w Rio de Janeiro, w 2016 r., gdy będzie miał … 48 lat. Z olimpijczykiem z Barcelony rozmawiał Paweł Ulbrych.
Sławomir Napłoszek: W łucznictwie, podobnie jak w pozostałych dyscyplinach, są kwalifikacje międzynarodowe. Nasze zaczynają się za niecały rok w Danii; to będą mistrzostwa świata. Pierwsza ósemka turnieju drużynowego uzyska kwalifikacje do igrzysk olimpijskich.
Paweł Ulbrych: Dla Ciebie wyjazd do Rio byłby drugim startem olimpijskim, ale - i to jest rzecz, która w istotny sposób odróżnia Twój przypadek, ponieważ - byłby to występ na igrzyskach olimpijskich po blisko ćwierćwieczu. Debiutowałeś w Barcelonie.
SN: Ten start zapadł mi bardzo w pamięć. Mimo, że upłynęło tyle czasu mam wrażenie, że było to prawie że wczoraj. Bardzo bym chciał po przerwie, którą miałem, wystartować jeszcze w Rio.
PU: No i na razie wszystko wskazuje na to, że przynajmniej o pierwszeństwo w polskiej reprezentacji obawiać się nie musisz, bo ten powrót po długiej przerwie jest bardzo okazały.
SN: To również jest prawdą. Pobiłem wszystkie swoje rekordy życiowe z - nazwijmy to - pierwszej mojej kariery. Również mam rekordy Polski w drużynie, na odległościach i w drużynie mieszanej. O wyjeździe na kwalifikacje do igrzysk decydować będzie Polski Związek Łuczniczy i tu, ze względu na wiek, może zdarzyć się wszystko.
PU: Nie chcesz przez to powiedzieć, że mogłoby Cię - oczywiście zakładając, że utrzymasz obecną dyspozycję - zabraknąć w reprezentacji Polski na mistrzostwa świata do Danii?
Przecież znane jest z tego, że jest to jedna z tych nielicznych dyscyplin gdzie wiek nie jest ograniczeniem, a nawet bywa atutem. Znamy przypadki, jak Włoch Di Buo, Amerykanin Ellison, którzy w wieku dobrze powyżej 40 lat bardzo dobrze strzelali i rywalizowali na najważniejszych imprezach.
SN: To prawda; z Ilario di Buo walczyłem na mistrzostwach Europy poprzedzających igrzyska w Atlancie. Niestety przegrałem wtedy i tym samym straciłem szansę na udział w tych igrzyskach, a z panem Edem Ellisonem wielokrotnie rywalizowałem. Wtedy to był dla mnie starszy pan, bo ja byłem nastolatkiem, a on miał około 50 lat. Bardzo mocno trafiał, wygrywał i niesamowicie trudno było nawiązać z nim rywalizację.
PU: Jaki czynnik w łucznictwie jest tak ważny, że często sukcesy osiągają ludzie w już zaawansowanym wieku; pomijam ogólną dyspozycję fizyczną.
SN: Z pewnością trzeba być bardzo mocno fizycznie przygotowanym do startu, natomiast doświadczenie, cierpliwość, których się nabywa z wiekiem oraz tysiące strzał, które się wystrzeli robią swoje. Tzw. pamięć mięśniowa musi być wypracowana i to trwa lata.
PU: Bardzo ważnym elementem jeśli chodzi o łucznictwo jest również umiejętność poskromienia emocji.
SN: Jeżeli chodzi o emocje i koncentrację, to oczywiście tak; to jest ten czynnik, który w rywalizacji finałowej ma decydujące znaczenie.
PU: A patrząc z dzisiejszej perspektywy jak realne jest miejsce drużyny męskiej w ósemce mistrzostw świata?
SN: Potrzebnych jest trzech zawodników, którzy będą strzelali bardzo wysoko, na poziomie 660-670 punktów.
PU: W jednym z wywiadów wspominałeś o tym, że marzy Ci się występ na igrzyskach w Rio razem z córką. Na ile to wydaje się dzisiaj realne?
SN: To oczywiście marzenie ojca, ale moim zdaniem na te igrzyska Kamilka nie będzie miała jeszcze szans.
PU: Być może zobaczymy Was oboje nie w Rio, ale w Tokio…
SN: W Tokio przypuszczam, że zobaczymy moją córkę natomiast ja muszę skoncentrować się na starcie w Rio. Mam nadzieję - jeszcze raz to podkreślę - że Polski Związek nie będzie zważał na to, ile mam lat, ale jakie osiągam wyniki.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej