Tomasz Wójtowicz: chcę, żeby Legia znów była siatkarską potęgą [ROZMOWA IAR]

Siatkarze Legii Warszawa, 8-krotni mistrzowie Polski, marzą o odbudowaniu swojej potęgi. Stołeczna drużyna od września gra ponownie w rozgrywkach drugiej ligi.

2014-11-28, 10:17

Tomasz Wójtowicz: chcę, żeby Legia znów była siatkarską potęgą [ROZMOWA IAR]
Tomasz Wójtowicz, doradca zarządu zespołu siatkarskiego Legii Warszawa. Foto: Wikipedia/Przemek Jahr

Posłuchaj

Tomasz Kowalczyk rozmawia z Tomaszem Wójtowiczem, doradcą zarządu siatkarzy Legii Warszawa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Z siedmiu meczów wygrała na razie dwa. W odbudowę klubu zaangażował się Tomasz Wójtowicz - legendarny atakujący reprezentacji Polski. O planach klubu, ale też siatkarskiej Lidze Mistrzów i trudnej sytuacji w PZPS rozmawiał z nim Tomasz Kowalczyk.

Tomasz Kowalczyk: Co Tomasz Wójtowicz robi w Legii?

Tomasz Wójtowicz: Zostałem poproszony o współpracę. Już w tej chwili siatkarska Legia gra, a drużyna od lipca ma prawa do używania nazwy. Próbujemy wskrzesić siatkówkę w klubie, który jest bardzo zasłużony. Ta drużyna zdobyła najwięcej medali w Polsce, a drugie miejsce zajmuje, jeżeli chodzi o złote medale. Sam mam duży sentyment do klubu z którym zajmowałem pierwsze miejsce w lidze.

TK: Jaka to była kiedyś ekipa? Jacy ludzie? Jakie czasy dla Pana?

TW: Byliśmy świeżo po igrzyskach, gdzie wywalczyliśmy złoty medal (Montreal 1976 - przyp. red). Mój ojciec był zastępcą trenera Wagnera, a mój brat był rozgrywającym. Są rodzinne wspomnienia z tego okresu, nie zabrakło też kolegów - Włodka Stefańskiego czy młodego, obiecującego wtedy Wojtka Drzyzgi. Byliśmy cały czas w czołówce i toczyliśmy wyrównane boje z Gwardią Wrocław.

TK: Pana rolą jest teraz pomaganie w wyszukiwaniu młodych talentów?

REKLAMA

TW: Podpowiadanie, konsultacje. I rozglądanie się za sponsorami, dzięki którym uda się pozyskać lepszych zawodników i podnosić poziom drużyny w związku z celami czyli awansem najpierw do pierwszej ligi, a potem PlusLigi.

TK: W Warszawie brakuje takiego klubu, którego nazwa i marka pociągnęła by za sobą sponsorów…

TW: Wydaje się, że to idealne miejsce, wielkie firmy mają tutaj swoje siedziby. Fajnie by było gdyby udało się pozyskać stałego sponsora, jakiego mają kluby, które od lat znajdują się w czołówce.

TK: Parę meczów drużyna już rozegrała i mimo młodego wieku zawodników, dwa spotkania już udało się wygrać…

TW: Bardzo młodzi chłopcy. To dla nich okazja do pogrania, nabrania doświadczenia, a dzięki temu można powoli wspinać się w tabeli, budować drużynę i zyskać sponsorów.

TK: Bardzo młodzi ludzie też we władzach klubu. Prezes Karolina Szewczyk, wiceprezes Michał Trybusz i młody… duchem, Tomasz Wójtowicz.

TW: (śmiech) Ja popieram działania tych ludzi. Wojciech Drzyzga tak samo. Wszyscy temu projektowi przyklaskują i liczą, że wszystko się uda. Są już trzy szkółki dla dzieci; w Piasecznie, na Woli i na Pradze. Wszystko zaczynamy od podstaw, a ja życzę wytrwałości młodemu zarządowi. Trzymam rękę na pulsie i zobaczymy, jak to się wszystko potoczy.

REKLAMA

TK: Zmienię temat. Skra Bełchatów i Asseco Resovia nieźle prezentują się w meczach Ligi Mistrzów. Jak daleko zajdą?
TW: Obie ekipy nie mogą narzekać na groźnych przeciwników, więc spokojnie powinny awansować do kolejnej fazy. Mają mocne składy, „długie ławki” i powinno być dobrze.

TK: Minęły 2 miesiące od mistrzostw świata, tymczasem polską siatkówką wstrząsnęła potężna afera. Prezes Mirosław P. oskarżony o wręczenie łapówki nie poczuwa się do winy. Co by było najlepsze dla polskiej siatkówki?

TW: Trzeba realizować to co jest dozwolone w statucie bez nerwowych ruchów. Wszystkie rzeczy są tam raczej dopięte, więc nie grozi chyba zawaleniem się federacji. Trzeba wszystko rozwiązywać na spokojnie.

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej