LM siatkarzy: Jastrzębski nie dotrzymał kroku Skrze i Resovii
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla włoski zespół Sir Safety Perugia (25:18, 21:25, 25:27, 26:24, 11:15) w pierwszym meczu 1. fazy play off Ligi Mistrzów. Rewanż zostanie rozegrany 18 lutego w Perugii.
2015-02-12, 22:17
Włosi przylecieli do Polski już we wtorek, dowodzeni przez świetnego byłego rozgrywającego, a od 3 lutego selekcjonera reprezentacji Serbii Nikolę Grbica. Na parkiecie "rządził" drużyną 42-letni kapitan Goran Vujevic. Gospodarze po raz kolejny musieli sobie radzić bez Zbigniewa Bartmana, powracającego do formy po artroskopii łokcia.
Mecz potwierdził prawdziwość teorii o wielkim znaczeniu zagrywki. W pierwszym secie goście blado wypadli w jej przyjęciu i przegrywali od początku. Po "asie" Michala Masnego było 10:3, potem jastrzębianie dołożyli jeszcze skuteczny blok i w efekcie wygrali przekonująco.
Po zmianie stron Włosi wyciągnęli wnioski, agresywniej zagrywali i trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Piazza musiał szybko poprosić o przerwę przy stanie 2:6. Po chwili było 3:11 i to jastrzębianie musieli walczyć o odrabianie strat. Doprowadzili do stanu 19:21, co chyba zdenerwowało Grbica, bo wziął "czas", do którego nie miał już prawa. Zobaczył od sędziego żółtą kartkę, ale jego zespół wygrał seta.
Trzecią partię obiecująco zaczęli gospodarze (3:0, 6:2, 10:6), potem inicjatywę przejęli rywale. W ataku trudny do zatrzymania był Aleksandar Atanasijevic, zagrywką nękał jastrzębian Christian Fromm. Przy drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 14:16, potem 15:20. Mimo to końcówka przyniosła spore emocje. Po bloku Krzysztofa Gierczyńskiego było 23:23. Szansę na zakończenia seta po swojej myśli mieli gospodarze, skuteczniejsi okazali się jednak Włosi.
Zespół trenera Piazzy chcąc przedłużyć spotkanie musiał czwartą część wygrać. Rozpoczął ją od błędów i nerwów (1:4), później mylić zaczęli się też przeciwnicy (8:6, 10:7).
Prawdziwa walka i emocje zaczęły się od stanu 14:14. Najpierw na dwupunktowe prowadzenie wyszli Włosi, później było 18:16 i ponownie remis po 18. Wymiana "ciosów" trwała do końca. Zakończył ją zagrywką Gierczyński i doprowadził do tie-breaka.
Więcej zimnej krwi zachowali w nim goście. Popełnili mniej błędów, lepiej zagrywali i to dało im prowadzenie 5:2, 7:3 i wygraną do 11.
Mimo napiętej sytuacji strajkowej w sponsorującej klub Jastrzębskiej Spółce Węglowej kibiców przed halą powitała tradycyjnie górnicza orkiestra dęta. Gospodarze nie mogli narzekać na doping. Na trybunach zasiadła też grupka sympatyków ekipy z Perugii, jednak miała spory problem z przekrzyczeniem "przeciwników". Przebieg spotkania oglądał m.in. trener reprezentacji Polski Stephane Antiga.
Dzień wcześniej Resovia pokonała na wyjeździe VfB Friedrichshafen 3:2, a Skra Bełchatów pokonała we Włoszech Cucine Lube Treia 3:0. Zwycięzca tej drugiej pary w walce o Final Four zmierzy się z lepszym z pary Jastrzębski - Perugia.
Jastrzębski Węgiel: Michal Masny, Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński, Alen Pajenk, Patryk Czarnowski, Guillaume Quesque - Damian Wojtaszek (libero) oraz Mateusz Malinowski, Dmytro Filippow, Jakub Popiwczak, Grzegorz Kosok
Perugia: Luciano de Cecco, Simone Buti, Christian Fromm, Thomas Beretta, Goraj Vujevic, Aleksandar Atanasijevic - Andrea Giovi (libero) oraz Fabio Fanuli (libero), Joseph Sunder.
bor