Piłkarz Francji grał w meczu z Niemcami. Jego siostra ratowała się przed zamachowcami z Bataclan
Kiedy Antoine Griezmann grał w meczu towarzyskim z Niemcami na Stade de France, jego siostra musiała uciekać z paryskiej sali koncertowej Bataclan, która została zaatakowana przez terrorystów.
2015-11-14, 12:57
Posłuchaj
Marta Bodziel, Polka mieszkająca w Paryżu mówi, że początkowo nie mogła uwierzyć, że tuż obok jej ulicy doszło do tragedii (IAR)
Dodaj do playlisty
Piątkowy mecz towarzyski Francji z Niemcami przesłonił największy zamach terrorystyczny od lat. Napastnicy zaatakowali w tym samym czasie w kilku miejscach w stolicy Francji, zabijając ponad 120 osób i raniąc kolejnych kilkadziesiąt.
Powiązany Artykuł
Mecz grozy w Paryżu. Stolica Francji zaatakowana przez islamistów
Wybuchy było słychać na stadionie Stade de France już podczas meczu, który jednak został dokończony - zdecydowano się nie podawać informacji o wydarzeniach spoza obiektu. Być może właśnie to pozwoliło uniknąć paniki i nie doprowadziło do jeszcze większej tragedii. Spotkanie z loży honorowej oglądał prezydent Francois Hollande, który został natychmiast ewakuowany.
Według informacji francuskich mediów, zamachowcy próbowali wtargnąć na Stade de France i zdetonować ładunki wybuchowe, jednak zostali zatrzymani przez służby porządkowe pod obiektem. Wybuchy miały miejsce przy bramie wschodniej, śmierć poniosły trzy osoby.
REKLAMA
Jeden ze świadków, którzy znajdowali się niedaleko wejścia na stadion, znalazł się tam z prostej przyczyny - spóźnił się 15 minut na rozpoczęcie spotkania i czekał na to, by zostać wpuszczony na trybuny.
- Naprzeciwko nas doszło do eksplozji. To był bardzo głośny huk, przez moment myślałem, że to może jakaś petarda. Po chwili byłem już pewien, że to nie żadne fajerwerki. Wszyscy stanęli, na ziemi leżał mężczyzna i krzyczał. Nie wiem, co się z nim stało, usłyszałem ten krzyk i zaczęliśmy biec. Następna eksplozja była jakieś 3 minuty później - relacjonował mężczyzna dla dailymail.co.uk.
Tragedii udało się uniknąć siostrze piłkarza reprezentacji Francji. Antoine Griezmann grał od pierwszych minut spotkania z Niemcami, o tym, co działo się w tym czasie na ulicach Paryża, dowiedział się już po ostatnim gwizdku sędziego.
"Moje myśli są z ofiarami ataków. Niech Bóg ma w opiece moją siostrę i Francuzów" - napisał tuż po tym na Twitterze.
REKLAMA
W tym czasie jego siostra była w sali koncertowej Bataclan, która także stała się miejscem zamachu. Terroryści wzięli w niej zakładników, zginęły co najmniej 82 osoby. W co najmniej czterech innych miejscach X i XI dzielnicy Paryża także doszło do strzelanin.
"Dzięki Bogu moja siostra zdołała uciec z Batacan. Jest cała i zdrowa" - dodał piłkarz trzy godziny później.
Świadkowie podkreślali, że ochrona nie była gotowa na to, by zabezpieczyć wydarzenie na wypadek ataku.
REKLAMA
- Po prostu pokazałem bilet i wszedłem. Nikt mi nawet nie zajrzał do plecaka. Nie zadbano o bezpieczeństwo - powiedział jeden z nich. Mężczyzna, któremu udało się wydostać z klubu, wspomina, że na ulicy widział ciała 20-25 zastrzelonych osób, wielu było poważnie rannych.
ps
REKLAMA