ME siatkarek 2017: rachunek sumienia Polek. "Nie funkcjonowało to tak jak w Grand Prix"
Polskie siatkarki nie powtórzyły wyniku z poprzednich mistrzostw Europy i tym razem z turniejem pożegnały się już w barażu o ćwierćfinał. - Niektóre zespoły grają ze sobą kilka lat, a my mamy młody zespół - oceniła w rozmowie z Polskim Radiem libero reprezentacji Agata Witkowska.
2017-09-28, 18:14
Posłuchaj
Podopieczne Jacka Nawrockiego musiały uznać wyższość Turczynek, z którymi przegrały 1:3. Nie były faworytkami, ale mogły pokusić się o wygraną. W końcówkach setów zabrakło im jednak doświadczenia.
- Grałyśmy o wiele lepiej niż z Węgierkami i Azerbejdżanem. Wiedziałyśmy, że Turcja już nie jest tak groźnym zespołem, jak w przeszłości. Nikt nie może nam zarzucić, że nie walczyłyśmy, po prostu rywalki okazały się lepsze - stwierdziła Witkowska.
- Przed mistrzostwami niektórzy mówili, że nie wyjdziemy z grupy, a my cieszymy się, że wyszłyśmy z drugiego miejsca. Niektóre zespoły grają ze sobą kilka lat, a my mamy młody zespół - dodała.
Podobnego zdania jest środkowa Agnieszka Kąkolewska. - Wyniki setów i wola walki pokazała, że byliśmy blisko. Można było wygrać z Turcją, ale to rywalki zachowały więcej zimnej krwi - powiedziała siatkarka Budowlanych Łódź.
Sama uważa, że podczas turnieju mogła więcej dać drużynie. - W ataku mogłam o wiele bardziej pomóc zespołowi, ale teraz niestety to nie funkcjonowało tak jak w Grand Prix - podsumowała.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Rafała Bały z Agatą Witkowską i Agnieszką Kąkolewską.
bor