Łza się w oku kręci na wspomnienie tego medalu
Byliśmy groźni i jako zespół, i z... wyglądu - w ten sposób sukces na igrzyskach w Barcelonie wspominał król strzelców olimpijskiego turnieju piłkarskiego Andrzej Juskowiak.
2012-12-10, 12:00
Dziś w Warszawie odbyła się uroczystość, z okazji zdobycia przez piłkarską reprezentację Polski srebrnego medalu Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku w Barcelonie.
- Będąc w Barcelonie nie czuliśmy jeszcze, że zrobiliśmy coś wielkiego, bowiem wtedy myślami byliśmy przy każdym następnym meczu. Wiedzieliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani, że jesteśmy mocni i możemy nawet wygrać tę imprezę. Groźni byliśmy i na boisku, i z... wyglądu. Niektórzy z nas mieli wąsiki, inni długie włosy. Niestety, po przegranym finale z Hiszpanią 2:3 byliśmy podłamani, bo można było więcej osiągnąć - powiedział Juskowiak.
Oprócz niego, w poniedziałek w siedzibie Polskiej Rady Biznesu w stołecznym Pałacu Sobańskich stawili się inni członkowie "srebrnej" drużyny, na czele ze szkoleniowcem Januszem Wójcikiem.
- Mówiłem, że po wyjściu z takiej grupy eliminacyjnej zdobędziemy medal na olimpiadzie, choć nikt nie wiedział w jakim kolorze. Chłopaki jakoś mi wtedy jeszcze nie wierzyli... Turniej wspominam oczywiście bardzo dobrze, to był ostatni medal dla Polski w grach zespołowych. Jeśli w piłce nie będzie gwałtownych zmian, a na razie są tylko pozorne, to zespół biało-czerwonych długo nie zakwalifikuje się na igrzyska. Nasz sukces nie został należycie doceniony, usłyszeliśmy, że nie czas, aby drużyna olimpijska przeszła do pierwszej reprezentacji - przyznał trener Wójcik.
Zawodnicy żałowali i przegranego finału z Hiszpanią, i faktu, że przez 20 lat ani razu nie spotkali się w swoim gronie.
- Przy okazji tegorocznych mistrzostw Europy chcieliśmy zorganizować mecz wspomnieniowy z Hiszpanami, lecz z różnych względów nie doszło do niego. Ale może dzisiejsze spotkanie przyczyni się do tego, że coś wymyślimy i taką potyczkę powtórzymy - stwierdził kapitan zespołu Jerzy Brzęczek.
REKLAMA
Z zawodników na spotkanie w Warszawie przybyli: Marek Bajor, Jerzy Brzęczek, Dariusz Gęsior, Marcin Jałocha, Andrzej Kobylański, Dariusz Koseła, Wojciech Kowalczyk, Marek Koźmiński, Tomasz Łapiński, Grzegorz Mielcarski, Arkadiusz Onyszko, Dariusz Szubert i Tomasz Wieszczycki. W trakcie spotkania miał dołączyć Piotr Świerczewski, zabrakło zaś Dariusza Adamczuka, Aleksandra Kłaka, Ryszarda Stańka, Mirosława Waligóry i Tomasza Wałdocha.
Podopieczni Janusza Wójcika dopiero w finale przegrali z gospodarzami igrzysk - Hiszpanami - 2:3.
ah
REKLAMA