Koniec legendy drużyny Guardioli. Media bezlitosne

2012-04-25, 19:11

Koniec legendy drużyny Guardioli. Media bezlitosne

"Trzy najgorsze dni Guardioli", "Żegnaj Barcelono", "Koszmar na Camp Nou" - w ten sposób hiszpańskie media odniosły się do ostatnich występów FC Barcelony.

Posłuchaj

Relacja Ewy Wysockiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

FC Barcelona odpadła z rozgrywek Ligi Mistrzów. Wprawdzie mecz z Chelsea skończył się remisem 2:2, ale tydzień temu wyjazdowe spotkanie zespół Josepa Guardioli przegrał 1:0 i to londyńczycy zagrają 19 maja w Monachium o najważniejsze klubowe trofeum w europejskim futbolu.

"Drużyna może ratować honor w finale Pucharu Króla 25 maja z Athletikiem Bilbao, ale tego sezonu Katalończycy i tak nie mogą zaliczyć do udanych" - skwitowała "Marca".

"Za odpadnięcie z Ligi Mistrzów gazeta obwinia głównie Lionela Messiego, który nie wykorzystał rzutu karnego przy stanie 2:1. "Messi nie wygra ani Ligi Mistrzów, ani ligi hiszpańskiej. W tej sytuacji prawie na pewno nie ma szansy na wygranie (czwartej z rzędu) Złotej Piłki" - napisano.

Argentyńczyk zdobył dla Barcelony w tym sezonie 63 gole. "Problem polega na tym, że zgubił drogę do bramki przeciwników w najgorszym możliwym momencie" - oceniła "Marca".

REKLAMA

Zdrada Messiego

Włoska "La Gazetta dello Sport" napisała nawet, że "Barcelona została zdradzona przez Messiego". Dodała, że trener Josep Guardiola popełnił błąd wystawiając na prawym skrzydle młodego Isaaca Cuencę: "Ashley Cole jest zbyt dobrym obrońcą. Barcelona musiała zatem atakować środkiem, a tam czekała na nich ściana".

Z kolei katalońska "El Mundo Deportivo" uważa, że Barcelona pozostała wierna swojemu stylowi gry. "Ekipie Guardioli brakuje tylko planu B: kiedy dominacja w posiadaniu piłki i umiejętności techniczne nie wystarczają by wygrać mecz, drużyna nie umie znaleźć sposobu na catenaccio rywali" - napisano.

Piłkarski cud

Tymczasem angielskie media wychwalały postawę piłkarzy Chelsea. "The Guardian" podkreślał waleczność drużyny Roberto di Matteo po tym, jak czerwoną kartkę w 37. minucie zobaczył John Terry. "Awans Chelsea do finału wywołał wiele emocji, ale przede wszystkim podziw. O triumfie dziesięciu londyńczyków nad Barceloną będzie się jeszcze długo mówić" - oceniła gazeta.

"Daily Mirror" odniósł się do czerwonej kartki Terry'ego. "Kiedy schodził do szatni, zapewne wydawało mu się, że pogrąża swoją drużynę. Tymczasem pogrążył tylko siebie. Pozbawił się udziału w spotkaniu, w którym perfekcyjna gra obronna zapewniła Chelsea remis z Barceloną. Pozbawił się udziału w piłkarskim cudzie. A przede wszystkim pozbawił się szansy na odkupienie win z finału Ligi Mistrzów w Moskwie przed czterema laty, kiedy przestrzelił rzut karny i tym samym oddał puchar Manchesterowi United" - napisał dziennik.

REKLAMA

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej