Szpiegowska afera w Portugalii
Tej historii nie powstydziliby się scenarzyści Jamesa Bonda. Portugalska prasa mówi o aferze szpiegowskiej w krajowej lidze...
2011-07-03, 15:42
Czarnym charakterem w tej opowieści jest prezydent FC Porto, Jorge Pinto da Costa. Według dziennika „Correio de Manha” szef popularnych „Smoków” umieścił „swoich ludzi” w pozostałych dwóch największych portugalskich klubach - Benfice i Sportingu Lizbona.
Gazeta powołuje się na informacje zdobyte przez policję. Szpiegiem Porto miał być między innymi bliski współpracownik prezesa Benfiki. Ustalono, że podejrzanie często dzwonił on do Porto, a z policyjnej analizy wynika, że jego połączenia niemal zawsze odbierała wieża sieci komórkowej najbliższa stadionowi "Smoków”.
Nie wiadomo na razie, na ile te praktyki rodem z filmów szpiegowskich mogły wpłynąć na fakt, że ostatni sezon był jednym z najlepszym w historii FC Porto.
REKLAMA
pk
REKLAMA