Cztery do zera zmiażdżyła Legia lidera!
Legia Warszawa pokonała w wyjazdowym meczu 19. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław 4:0.
2012-02-26, 16:26
Posłuchaj
Pierwszą bramkę dla stołecznej drużyny zdobył już w pierwszej minucie gry Janusz Gol, wykorzystując błąd DariuszaPiatrasiaka. Ten sam piłkarz w 13. minucie wykorzystał zamieszanie pod bramką Mariana Kelemena podwyższając wynik na 2:0.
W 35 minucie sędzia pokazał czerwoną kartkę Pietrasiakowi i Śląsk musiał grać w dziesiątkę. Rzut wolny po faulu Pietrasiaka wykorzystał Danjel Ljuboja - strzelając nad murem w samo okienko zdobył trzecią bramkę.
Po przerwie Legia spokojnie kontrolowała grę co nie przeszkodziło jej podwyższyć wynik. W 70. minucie Inaki Astiz, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzałem głową ustalił wynik na 4:0.
Po tym spotkaniu Śląsk wciąż prowadzi w tabeli (38 punktów). Legia jest druga ze stratądwóch punktów do lidera.
REKLAMA
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0:4 (0:3)
Bramki: Gol (1), Gol (13), Ljuboja (35-wolny), Inaki Astiz (69-głową).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 35 000.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Dariusz Pietrasiak, Patrik Mraz - Mateusz Cetnarski (46. Tadeusz Socha), Rok Elsner (64. Sebastian Dudek), Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Dalibor Stevanovic (39. Johan Voskamp) - Waldemar Sobota.
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk (72. Miroslav Radovic), Janusz Gol, Jakub Rzeźniczak, Rafał Wolski (82. Bartosz Żurek), Nacho Novo (59. Michał Żyro) - Danijel Ljuboja.
REKLAMA
Powiedzieli po meczu:
Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): "W końcu wygraliśmy jakiś mecz w tym roku. To najważniejsze, bo nasze humory nie były najlepsze, szczególnie po tym czwartkowym meczu (ze Sportingiem Lizbona 0:1 w Lidze Europejskiej - PAP), chcieliśmy złą passę przełamać. Lepszego rozpoczęcia nie mogliśmy sobie wyobrazić, kazałem zawodnikom grać pressingiem, ale nie spodziewałem się, że tak szybko przyniesie to efekt. Potem graliśmy mądrze, a sytuacja, po której Pietrasiak został ukarany czerwoną kartką, odebrała rywalom resztki nadziei. Tym bardziej, że chwilę później Ljuboja zdobył bramkę i było już 3:0. W drugiej połowie kontrolowaliśmy mecz, nie rzuciliśmy się do ataku i dopiero w końcówce stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Fizycznie i taktycznie rozegraliśmy ten mecz tak, jak sobie to założyliśmy. Odrobiliśmy ważne trzy punkty do lidera".
Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław): "Ja dopiero dzisiaj zrozumiałem sześć bramek straconych przez Manchester United (jesienią 1:6 w meczu ligowym z Manchesterem City) i to, co wtedy przeżywał trener Alex Ferguson. Nie pamiętam takiego meczu, takiego początku spotkania, tak straconej bramki, a potem tak szybko kolejnej. Drugi gol, czerwona kartka i piękna bramka Ljuboi, która w zasadzie zakończyła mecz. W przerwie powiedziałem zawodnikom, żeby zrobili wszystko dla kibiców, aby nie przegrać drugiej połowy. To się nie udało, dlatego lepiej powiedzieć krótko albo pomilczeć".
REKLAMA
mr
REKLAMA