Drażen Petrović, czyli Jordan z Europy. Przerwany koncert Mozarta koszykówki

Był geniuszem, który zmienił postrzeganie koszykówki. Jak Mozart, do którego go porównywano, przerósł swoją epokę i zmarł przedwcześnie. Jedyny Europejczyk, który postawił się Michaelowi Jordanowi. 7 czerwca 1993 na niemieckiej autostradzie zginął Drażen Petrović.

2017-06-08, 15:47

Drażen Petrović, czyli Jordan z Europy. Przerwany koncert Mozarta koszykówki
Drażen Petrović kontra John Starks. Foto: NBA.com

Była Jugosławia to wylęgarnia gwiazd sportów zespołowych. Koszykówka dla sztucznie połączonych i jednocześnie rozbitych wewnętrznie ludzi, miała w kraju Tito szczególne miejsce. Piłkarzy nazywano "Brazylią Europy", ale to koszykarze sięgali po najważniejsze medale.

Pięć medali igrzysk olimpijskich, w tym złoto w Moskwie (1980). Trzy tytuły mistrza świata, pięć mistrzów Europy. Pomarańczowa piłka łączyła Serbów, Czarnogórców, Słoweńców, Macedończyków i Chorwatów jak nic innego. 

Powiązany Artykuł

NBA 1200.jpg
O TABLICĘ - BLOG SPORT.POLSKIERADIO.PL

Petrović urodził się w 1964 roku w adriatyckim Sibeniku. Od małego mieszkańcy portu wiedzieli, że dojdzie daleko. Trenował codziennie, oddając 500 rzutów. Gdy miał 15 lat dołączono go do składu miejscowej Sibenki. Gdy osiągnął pełnoletność sensacyjnie doprowadził drużynę do finału Pucharu Koraca. Trofeum nazwano od Radivoja Koraca. Serb też zginął w wypadku samochodowym.

Sibenka została mistrzem kraju, ale Petro cieszył się z tytułu tylko dwa dni. Przyznano go przy zielonym stoliku Bośni Sarajewo, uznając, że sędziowie popełnili błąd przyznając młodemu Chorwatowi dwa rzuty wolne. 

REKLAMA

"Przestań!"

W 1984 roku Petrović trafił do potentata ze stolicy Chorwacji - Cibony. Chcieli go serbscy giganci, nie brakowało ofert z zagranicy. Listy do niego pisały uniwersytety z USA. Drażen czuł się związany z ojczyzną, tą ze stolicą w Zagrzebiu, nie Belgradzie.

Youtube.com

Na przywitanie z Ciboną rzucił 56 punktów swojemu byłemu klubowi. - Przestań! Jesteś nasz - krzyczeli zrozpaczeni kibice z Sibenika. 

REKLAMA

Potem rzuci m.in. 49 wielkiemu Realowi Madryt, w lidze jugosłowiańskiej ustanowi rekord z kosmosu - 112. To tuzin więcej niż rekord NBA należący do Wilta Chamberlaina. Było jasne, że amerykańska liga jest jego przeznaczeniem, ale nawet on sam nie sądził, że będzie musiał na nią jeszcze długo poczekać.

Powiązany Artykuł

lenbias1200.jpg
Len Bias. Śmiertleny lot

Z Ciboną, w 1986 roku, wygrał Puchar Europy. Dwa lata później na sezon trafił do Realu. Mierzący 196 centymetrów obrońca był protoplastą pozycji "combo guard". Łączył w sobie przegląd rozgrywającego i zabójczą skuteczność rzucającego obrońcy. - Tu jestem gwiazdą, a tam? Kto wie... - zabezpieczał się przed wyjazdem za ocean.

Wyjścia nie było. W 1990 roku trafił do rosnących w siłę Portalnd Trail Blazers, ale nie zyskał zaufania trenera Ricka Adelmana. - Czuję się fantastycznie. Siedzę sobie na ławce, nikt o nic mnie nie pyta, zdobywam kilka punktów na koniec meczu .Zarabiam miliony za pięć minut gry - ironizował

REKLAMA

Po dwóch latach "grzania ławy" przestano w niego wierzyć. Przenióśł się do New Jersey Nets. I to był strzał w dziesiątkę. Tworzyła się tam młoda drużyna, budowana wokół najwyżej wybranego w drafcie Derricka Colemana. 

W pierwszym sezonie jego średnia wzrosła do ponad 12 punktów na mecz, w drugim, już do dwudziestu! W trzecim rzucał 22,3. Dwa razy wprowadził Nets do play-offów, wystąpił w Meczu Gwiazd.

Jak John Kennedy

Zaprzyjaźnił się z trenerem Chuckiem Daly'm. - W USA mówimy często o JFK: John, nie mieliśmy czasu, żeby cię poznać. Tak samo było z Drażenem - powie po latach.

Na przeciwko siebie stanęli na IO w Barcelonie. Petrović miał na koncie mistrzostwo świata z Jugosławią i tytuły mistrza Europy. W Hiszpanii z reprezentacją ukochanej Chorwacji był w końcu na swoim, po tym jak kraj bohatersko przelał krew wywalczył niepodległość.

REKLAMA

Świat oniemiał, gdy w finale rzucił 24 punkty tocząc wyrównany bój z Michaelem Jordanem. Dream Team Daly'ego w końcu przegrywał i miał problemy. Potem gwiazdy z USA odjechały, ale występ Petro przerósł ich popisy.

Gdy szykował się do przejścia do wielkich wtedy New York Knicks Pata Rileya, pojechał do Wrocławia. Na turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy w Niemczech.

Zamiast wracać razem z reprezentacją, postanowił jeszcze odwiedzić przyjaciela w Niemczech. Volkswagena Golfa prowadziła węgierska koszykarka i modelka Klara Szalantzy (w 2001 roky wyjdzie za... Oliviera Bierhoffa). Petrović był w niej szaleńczo zakochany.

REKLAMA

7 czerwca 1993 roku na autostradzie A9 ciężarówka usiłowała uniknąć kolizji z autem osobowym. Przełamała barierę i uderzyła czołowa w golfa. Petrović nie zapiął pasów. Zginął na miejscu.

Youtube.com

Kuba Czernikiewicz, PolskieRadio.pl 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej